Maverick Vinales jest siódmy w Mistrzostwach Świata MotoGP, po zdobyciu miejsca na podium w pierwszej rundzie w Portimao. Od tego czasu doświadczył serii niepowodzeń, które utrudniały mu dostęp do najwyższych pozycji. Czucie z Aprilią RS-GP23 jest dobre, „Top Gun” zaczyna odgrywać wiodącą rolę w garażu Aprilia w porównaniu z weteranem Aleixem Espargaró.
Dzisiejsze MotoGP
Po trudnych czasach z Yamahą M1, zawodnik z Roses w końcu znalazł drogę powrotną po zmianie z zespołem Noale. W coraz bardziej konkurencyjnych mistrzostwach MotoGP, gdzie istnieje wiele parzystości i różnic czasowych zredukowanych do kości, równowaga porusza się na ostrzu brzytwy. W obszernym wywiadzie dla Lluisa Zunigi, opublikowanym przez hiszpańską witrynę Motosan, Maverick podkreśla, w jaki sposób dzisiejsze prototypy są łatwiejsze w prowadzeniu. “Pamiętam, jak kilka lat temu, kiedy wychodziłem z zakrętów, nigdy nie mogłem dać z siebie wszystkiego, bo rower odjeżdżał… Teraz, kiedy kończysz zakręt, mocno naciskasz i pozwalasz motocyklowi zrobić resztę. Dzięki aerodynamice i elektronice wszystko stało się łatwiejsze pod tym względem„.
Dominacja Ducati
Pomimo wyrównania przepaści między różnymi producentami, Ducati nadal odgrywa wiodącą rolę w Mistrzostwach Świata MotoGP. Francesco Bagnaia jest panującym mistrzem i obecnie prowadzi w tabeli, wyprzedzając Marco Bezzecchiego o zaledwie jeden punkt. W pierwszych pięciu wyścigach duet VR46 odniósł cztery zwycięstwa (po dwa w każdym) i wydaje się, że musi walczyć o berło mistrzostw świata. “Ducati to lepszy zespół, ale myślę, że robią różnicę, ponieważ mają osiem motocykli“, wyjaśnia Vinales. “Teraz bardzo ważne jest, aby mieć dane. Jeśli masz do dyspozycji osiem motocykli, łatwiej jest zebrać dane i stawić czoła weekendowi wyścigowemu. Przy formacie, w którym masz bardzo mało czasu na testowanie rzeczy, posiadanie większej liczby motocykli bardzo pomaga„.
Vinales zadowolony z Aprilii
Kataloński jeździec bada również inny płonący rozdział: Hondę. RC213V, również dzięki przedłużającej się nieobecności Marca Marqueza z powodu różnych kontuzji, nie wydaje się już zwycięskim motocyklem z przeszłości. Ze swojej strony Vinales mówi, że nigdy nie podpisałby kontraktu z budowniczym Golden Wing. “Nie podpisałbym kontraktu z Hondą. Mają rower, który jest zbyt ekstremalny i każdego dnia widzimy, że kiedy chcą trochę więcej naciskać, lądujesz na ziemi„. Wreszcie kierowca Aprilia, świeżo po doświadczeniu Yamahy, uważa, że japoński sposób pracy jest bardzo sui generis…”Mają sposób pracy, który jest dla nas trudny do zrozumienia. Byłem już przez Yamahę i jest to coś, do czego nie chcę wracać„.
Zdjęcie: MotoGP.com