Marco Rigamonti przeżył prawie całą historię Ducati w mistrzostwach MotoGP. W służbie Ducati od stycznia 2004 roku rozpoczął współpracę z zespołem rozwojowym, a następnie objął stanowisko głównego technika, najpierw u boku Maxa Biaggiego w Superbike, a następnie w Pramac. Doświadczył z bliska światowego zwycięstwa Caseya Stonera, trudnych dwóch lat Valentino Rossiego, dołączył do Andrei Iannone, towarzysząc mu w jego przygodach z Suzuki, by w końcu powrócić z włoskim producentem. Po współpracy z Johannem Zarco od 2023 roku dołączy do Enei Bastianini w fabrycznym zespole.
Valentino Rossi od dwóch lat w czerwieni
Inżynier Marco Rigamonti jest jedną z historycznych postaci marki Borgo Panigale w najwyższej klasie. Doświadczył przejścia na silniki o pojemności 800 cm3 i powrotu do pojemności skokowej 1000 cm3, przyjęcia pojedynczej jednostki sterującej i jednego dostawcy opon, był świadkiem triumfu Casey Stoner i porażek koni pełnej krwi, takich jak Valentino Rossi. W 2009 roku przejście na opony Bridgestone, które były takie same dla wszystkich, postawiło Desmosedici w trudnej sytuacji, a problemy pojawiły się we wszystkich ich dowodach wraz z przybyciem mistrza z Tavullia. “W czasach Stonera wszyscy chwalili nasz system przeciwpoślizgowy… Kiedy Valentino zaczął testować nasz motocykl, zapytał, dlaczego został dezaktywowany… zamiast tego nigdy nie mieliśmy tej technologii„. Już od testów Valencii w 2010 roku było jasne, że Vale nie będzie miało łatwego życia…
W szaleńczym tempie zaczęto testować aktualizacje, było dość zamieszania i po pierwszym sezonie na Czerwonym stało się jasne, że Valentino Rossi wkrótce zmieni producenta. “Valentino miał niezwykły umysł“, mówi Marco Rigamonti magazynowi Slick-Magazine. “Był w stanie narazić wszystkich na kłopoty, nawet tych, którzy byli od niego silniejsi. Casey miał wyjątkowy talent do prowadzenia, większy niż Valentino, ale nie mógł znieść presji: kiedy pojawił się na polu startowym, miał mdłości, niepokój zjadł go żywcem, chciał wrócić do domu. To również skłoniło go do przejścia na emeryturę. Silniejszy od nich, moim zdaniem, jest tylko Marquez… Bo to idealne połączenie tych dwóch: Marc łączy talent Stonera z siłą psychiczną Rossiego„.
Cztery pory roku autorstwa Andrei Iannone
Pojawienie się Gigi Dall’Igna uporządkowało całą konstrukcję Ducati, coraz stabilniejsza regulacja, jedna jednostka sterująca, pojawienie się opon Michelin, postęp w sektorze aerodynamiki i urządzenia do dziurkowania umożliwiły zbliżenie się do wielkiego Japończyka . Rigamonti ściśle współpracował z Andreą Iannone, nawet jeśli niestety zapłacił cenę przybycia w najgorszym roku Ducati (2013) iw sezonie wyczynów Marca Marqueza, mistrza świata zaraz po swoim debiucie. „Trudne do zaakceptowania” dla tak dumnego kierowcy jak „The Maniac”: „Jego romantyczne związki być może jeszcze pogorszyły sytuację„. Między nimi wytworzyło się doskonałe uczucie, do tego stopnia, że postanowili pojechać za nim również do Suzuki, gdzie jednak nie zabłysnął. W momencie podpisywania kontraktu z Aprilią szef załogi wolał wrócić do Ducati, aby nie ryzykować trwałego wykluczenia z rywalizacji w MotoGP.
Atak na tytuł MotoGP z Bastianinim
Marco Rigamonti spędził ostatnie trzy sezony w garażu Johanna Zarco, zanim awansował do fabrycznego zespołu Ducati z nowo awansowaną Eneą Bastianini. A priori jest to ekscytująca sytuacja z dwoma kogutami w kurniku, które będą rywalizować o zasiadanie na tronie świata, w zupełnie nowym sezonie w związku z wprowadzeniem wyścigów sprinterskich. „Zredukowane” wyścigi mogą ukarać „Bestię”, która do tej pory uczyniła powrót swoją mocną stroną. “Będzie musiał zmienić swoje podejście. Nie będzie już można obstawiać ustawienia roweru, które zaowocuje na ostatnich okrążeniach wyścigu. Wręcz przeciwnie, być może trzeba będzie wykazać się większą odwagą, poświęcając trochę w końcowej części. Jako nowość sama w sobie nie mam nic przeciwko. Martwię się, że ten format może ukarać mojego kierowcę„.
Zdjęcie: MotoGP.com