Rynek zawodników MotoGP zawsze budzi duże zainteresowanie i tak samo jest w 2023 roku, z niektórymi polami na starcie, które wciąż wymagają naprawy. Ogromna ciekawość czeka na to, co wydarzy się w KTM, który zapowiedział awans Pedro Acosty z Moto2, nie precyzując jeszcze, w jakim zespole będzie się ścigał.
Z pewnością nie będzie to oficjalne, biorąc pod uwagę, że duet Binder-Miller został potwierdzony (obaj mają kontrakt na 2024 rok). Zespół GASGAS Tech3 pozostaje, ale umowa Pol Espargaro wygasa w przyszłym roku, a kontrakt Augusto Fernandeza został przedłużony. Jest pięciu jeźdźców na cztery siodła, co się stanie?
MotoGP, KTM skontaktowały się z innymi zespołami
Dom Mattighofen bezskutecznie próbował poprosić o wykorzystanie miejsc zwolnionych przez Suzuki. Dorna odmówiła, bo chcą je zarezerwować dla nowego producenta. Jednak wejście nowej marki do MotoGP wcale nie wydaje się bliskie, także dlatego, że od 2027 roku nastąpią zmiany w przepisach i w związku z tym nie wydaje się, aby ktokolwiek był zainteresowany wcześniejszym wejściem.
Pit Beirer przyznał, że były kontakty z niektórymi zespołami w siatce, aby uzyskać informacje w perspektywie 2024 r.: „We Francji rozmawialiśmy z zespołem Gresini – raporty Speedweek – a dwa tygodnie później doszli do porozumienia z obecnym producentem. Poprosiliśmy Cecchinello o informacje na temat sytuacji kontraktowej i rozmowa zakończyła się, gdy poinformował nas, że ma kontrakt z Hondą na 2024 rok. Razali ma też kontrakt z Aprilią i nie chcemy kraść zespołu od innego producenta„.
Beirer próbuje przekonać Dornę
Gresini zostaje w Ducati, LCR w Hondzie, a RNF w Aprilii. Jednak KTM nie poddaje się i Beirer dodał: „Nasze starania i życzenia są kontynuowane w cotygodniowych rozmowach z Dorną w celu pozyskania większej liczby miejsc. Staramy się o piątkę. Jeśli powiedziano nam, że byłoby to niewygodne, ponieważ są tylko drużyny z dwoma kolarzami, my też możemy mieć sześciu. Bardzo się staramy o dodatkowe miejsca, nawet jeśli negocjacje są skomplikowane. Nie chcemy rezygnować z naszych pięciu kierowców, chcemy jeszcze jednego miejsca. To jest nasz cel a do lata chcemy znaleźć rozwiązanie„.
Choć Dorna do tej pory odrzucała pomysł przyznania kolejnego siodła, KTM nie poddaje się. W każdym razie dyrektor sportów motorowych potwierdza zamiar posiadania trzeciego zespołu w 2025 roku: „Są kontrakty, które wygasają z końcem 2024 roku. Na pewno będziemy o tym rozmawiać, zrobienie kolejnego kroku w MotoGP miałoby dla nas sens, bo mamy tylu młodych zawodników„.
Zdjęcie: KTM