Pecco Bagnaia, Fabio Quartararo, Marc Marquez. Teoretycznie to trzy nazwiska głównych kandydatów do tytułu MotoGP 2023, przynajmniej na papierze. Trudno przewidywać, a historia uczy, jak nieprzewidywalność jest na porządku dziennym w kategorii takiej jak pierwsza klasa. Ale pentachampion Jorge Lorenzo wydaje się mieć fundamentalną pewność: Desmosedici będzie motocyklem do pokonania, i to nie tylko w przyszłym roku.
Wielki faworyt Ducati MotoGP
W 2022 roku producent Borgo Panigale zdobył Potrójną Koronę, dominując w klasyfikacji jeźdźców, konstruktorów i drużyn. Pecco Bagnaia zamknął światowy rozdział dopiero w ostatnim wyścigu w Walencji, ale praktycznie zdominował drugą część sezonu. Tylko jeden błąd popełnił, na Motegi, historyczny powrót z -91 do +17, gdzie GP22 jest obecnie trudne do wyrównania dla rywali. Długa i skrupulatna praca dyrektora generalnego Gigi Dall’Igna daje najbardziej soczyste owoce po latach inwestycji i poświęcenia projektowi MotoGP i SBK. “Myślę, że będą mieli najlepszy motocykl w ciągu najbliższych czterech lub pięciu lat“, to przeczucie Jorge Lorenzo w Dazn. “Umysł Gigi jest dwa kroki przed innymi pod względem innowacji, technologii, w garażu pracuje tak, jakby był zespołem F1„.
Weneckiemu inżynierowi udało się ułożyć wszystkie elementy układanki we właściwym miejscu. Najpierw na poziomie inżynieryjnym, potem strategicznym i organizacyjnym, udało się umieścić osiem motocykli na starcie. Ducati było w stanie zagwarantować najlepszy pakiet w najbardziej dogodnej cenie nowym zespołom MotoGP Gresini Racing i Mooney VR46. Enea Bastianini okazała się szczęśliwą niespodzianką 2022 roku z 4 zwycięstwami i 2 miejscami na podium, Marco Bezzecchi dał się poznać jako „najlepszy debiutant”, Luca Marini i Fabio Di Giannantonio mają sporo do stracenia. Bagnaia, Bastianini i Martin mają wszystko, czego potrzeba, aby zdobyć tytuł mistrza świata w 23 roku, Johann Zarco ma odpowiednie doświadczenie, aby osiągać wyniki i udzielać przydatnych rad dotyczących ewolucji czerwonego prototypu.
Marc Marquez l’incognita
Konkurencja jednak ostrzy broń, a wokół Marca Marqueza panuje wielka ciekawość. Jego rehabilitacja osiągnie apogeum w najbliższych tygodniach, prawa ręka nie powinna już sprawiać większych problemów na starcie mistrzostw. Ale czy Honda będzie w stanie zagwarantować mu RC-V, który sprosta temu zadaniu? Reorganizowana jest metoda pracy na wyższych piętrach HRC, nowe dane techniczne pojawią się w fabryce skrzynek. Ale to proces, który może zająć trochę czasu, a Marc nie jest już tą samą gwiazdą, którą był kilka lat temu. “Kiedy dominował, nie miał problemów z ręką i był najmłodszym ze swoich rywali. Teraz ma rękę, której nie wiemy, czy jest w 100%, nie jest już najmłodszy„. Ale nie kwestionuje potencjału człowieka, który był jego kolegą z drużyny w 2019 roku: „Wciąż może zdobyć mistrzostwo świata„.
Marquez i spadkowa przyszłość
Marc Marquez może wkrótce stanąć przed wyborem, czy kontynuować współpracę z Hondą, czy zmienić producenta za obniżoną pensję. “W 2019 Marc wygrał prawie każdy wyścig w pojedynkę. Potem przyjeżdża Honda i proponuje mu czteroletni kontrakt, mówimy o… ile pieniędzy? 20 milionów rocznie? I mówi: „Jeśli wygrywam prawie wszystkie wyścigi na tym motocyklu i dominuję, a ponadto oferują mi czteroletni kontrakt i jest to dwa lub trzy razy więcej niż inni, oczywiście podpiszꔄwyjaśnił Jorge Lorenzo. Po wypadku w Jerez 2020 czar prysł, nie grał przez cały sezon, opuścił kilka Grand Prix w kolejnych dwóch latach, a tymczasem jego rywale rosły. “Nadejdzie moment, w którym będzie musiał wybrać między wygraną w mistrzostwach świata a zarabianiem pieniędzy, chociaż nie sądzę, aby Honda nadal oferowała mu ten sam kontrakt„. Według najbardziej akredytowanych plotek ośmiokrotny mistrz świata zarabia około 15 milionów na sezon… Nawet wtedy, gdy nie potrafi tego w pełni wykorzystać.
Zdjęcie: MotoGP.com