Ostatni weekend MotoGP na Silverstone był bardzo ciekawy, na torze było dużo walki i nie brakowało zwrotów akcji. Z pewnością wśród najważniejszych wiadomości z niedzielnego wyścigu jest zwycięstwo Aleixa Espargaro na Aprilii i kraksa Marco Bezzecchiego.
MotoGP Silverstone, Lorenzo zdumiony przez Espargaro i Aprilię
Silverstone to tor, na którym Aprilia zdobyła swoje pierwsze podium MotoGP w 2021 roku, właśnie z Espargaro. A w 2022 roku zajął drugie miejsce z Maverickiem Vinalesem. Wiadomo było, że RS-GP ma szansę znów być konkurencyjnym i tak też było.
Jorge Lorenzo, przemawiając w DAZN, skomentował zwycięstwo Aleixa przed twardym orzechem, takim jak Pecco Bagnaia, który skapitulował dopiero na ostatnim okrążeniu:Bagnaia miała świetny wyścig – raporty Motosan.es – solidność i bycie najlepszym z Ducati. Martinowi i Bezzecchiemu będzie trudno go pokonać. Espargaro imponował w drugiej części toru, zwłaszcza w przyspieszeniu. Miał przyciąganie, którego nie potrafię wyjaśnić, skąd się wzięło. To mnie zaskoczyło i było kluczem do pokonania Pecco„.
Błąd Marco Bezzecchiego
Byłoby interesujące zobaczyć, jak potoczyłaby się bitwa, gdyby Bezzecchi nie rozbił się na wczesnych etapach. Miał potencjał, by stanąć na podium, w chwili kraksy był za Bagnaią, a potem odrzucił wiele punktów.
Zawodnik zespołu Mooney VR46 przyznał, że popełnił błąd, hamując nieco za mocno na zakręcie 15. Lorenzo również przedstawił swoją interpretację faktów: „Bezzecchi był faworytem, ale przez dwa okrążenia przesadzał z hamowaniem. Za pierwszym razem udało mu się to uratować jadąc szeroko, ale za drugim chciał jeszcze szybciej wejść w zakręt i przednia opona powiedziała dość„.
Lorenzo chwali Bagnaię
Pecco został przechytrzony na ostatnim okrążeniu, ale sam Espargaro przyznał, że wyścig jego rywala był trudniejszy, bo prowadził, gdy zaczął padać deszcz. Łatwiej jest w tej sytuacji nadążyć, ale aktualny mistrz MotoGP poradził sobie ze wszystkim dobrze i ostatecznie nie miał nic do powiedzenia zawodnikowi Aprilii.
Jorge widząc dojrzałą Bagnaię, skierował do niego miłe słowa: „W niektórych momentach wyścigów, kiedy jest na prowadzeniu, być może uda mu się pojechać szybciej – wyjaśnia – ale wie, że jeśli popchnie trochę mocniej, jest bardziej prawdopodobne, że upadnie. Jest więc wolniejszy o dwie dziesiąte i jest bardzo równomierny przez cały wyścig. Poprawił się po popełnianiu błędów. Nauczył się samodzielnie zarządzać pewnością bycia mistrzem, ma wstrzemięźliwość, której wcześniej nie miał„.
Zdjęcie: Instagram