Austin Grand Prix było złożonym wydarzeniem, nie tylko dla pełnoetatowych kierowców. Postaw się w sytuacji Jonasa Folgera, który nie brał udziału w wyścigu MotoGP od 2017 r., a bardziej ogólnie w weekend wyścigowy od października 2021 r. Wyobraź sobie w szczególności powrót do akcji „inny świat”, biorąc pod uwagę ogromne zmiany w MotoGP od tego czasu, od techniki do formatu zawodów. Folger, wezwany do zastąpienia kontuzjowanego Pol Espargaro po wielu naleganiach ze strony Tech3, poprowadził co najmniej spektakularnego GP. Na mecie sprintu zajął następnie piękne 12. miejsce w niedzielnym długim wyścigu!
Folger-Tech3, powrót
Zawsze mamy tendencję do niedoceniania wszystkich trudności, z którymi muszą sobie radzić pełnoetatowi piloci. Dla Jonasa Folgera było jeszcze gorzej, biorąc pod uwagę, że przez długi czas nie uczestniczył w mistrzostwach świata, a teraz właściwie nie ściga się. Dopiero od końca zeszłego roku dostrzeżono lokal (pierwsze prywatne testy), który następnie doprowadził go do oficjalnego zostania kierowcą testowym KTM. Podsumowując, jak dotąd nie był w stanie dużo jeździć, również z powodu złej pogody w niektórych testach. Stąd pomysł, aby pozwolić mu zagrać kilka GP, biorąc pod uwagę, że niestety powrót do zdrowia Pola Espargaro po przerażającym wypadku w Portimao wymaga czasu. Pilot zespołu Tech3, z którym w 2017 roku startował w swoim debiutanckim roku w MotoGP, jak wiemy przedwcześnie przerwany. Jak zauważył Hervé Poncharal, francuski zespół musiał walczyć, zanim odzyskał swojego byłego kierowcę. Jonas Folger dał się przekonać i wrócił do akcji, tym razem nie w barwach Yamaha, ale jako kierowca GASGAS.
Odkrywanie „nowego” MotoGP
Bez presji, jedynym celem było zebranie jak największej ilości informacji do swojej pracy jako kierowca testowy. Nie opanował jeszcze wszystkich skomplikowanych technik obecnego MotoGP, ale na trudnym torze w Austin musiał także nauczyć się nowego formatu GP. Nowe testy w piątek, kwalifikacje w Q1-Q2, coś, czego jeszcze nie było w 2017 roku, nowy Sprint, w końcu ponownie rywalizujący z prawdziwym wyścigiem MotoGP. Zestaw cegiełek do uporządkowania, między ciągłą i dokładną analizą danych, a do tego kilka zmian w rowerze, które ostatecznie pozwoliły mu rozegrać zdecydowanie solidną niedzielę. Nie obyło się bez ważnych kraks, ale Folger pozostał w siodle, radząc sobie z sytuacją w najlepszy możliwy sposób i kończąc GP ważnym wynikiem. Nie tylko 12. miejsce na mecie: między sprintem a niedzielnym wyścigiem obniżył swoje najlepsze okrążenie o około dwie sekundy! W całym chaosie najmniej doświadczeni w tej kategorii spisali się znakomicie.
Folger: „Szczęśliwy z tej okazji”
Generalnie można powiedzieć, że jest zadowolony z całego teksańskiego weekendu, ale szczególnie w niedzielnym wyścigu nastąpił krok do przodu. „Spodziewałem się trudnego wyścigu i taki był, ale w siodle czułem się znacznie lepiej” Rzeczywiście, podkreślił Jonas Folger. “[Dopo la Sprint] Dużo rozmawialiśmy, pracowaliśmy nad poprawą ergonomii, a także ocenialiśmy, gdzie mogę poprawić swój styl jazdy”. Jak wspomniano, długi wyścig był naprawdę solidnym sprawdzianem wśród trudności. „Wszyscy wiedzieliśmy, że to będzie trudny weekend. Po tak długiej przerwie było to dla mnie duże wyzwanie, ale cieszę się, że skorzystałem z tej okazji.” Po tym „debiucie” Folger będzie (przynajmniej) także w Jerez na 4. rundę roku. Podzieli się również torem z Danim Pedrosą, ustawionym jako dzika karta w barwach KTM: zdecydowanie interesująca podwójna obecność marek powiązanych z firmą z Mattinghofen.
Foto: GASGAS Factory Racing Tech3