Był gwiazdą finału wyścigu w Portugalii. Teraz Johann Zarco, prawie wyleczony z grypy, zamierza natychmiast zabrać głos w sprawie utworu, który szczególnie mu się podoba. W zeszłym roku nie poszło tak, jak by sobie tego życzył (wypadek po 5 okrążeniach), ale może pochwalić się trzema dobrymi wynikami na Termas de Rio Hondo. Spośród wszystkich zwycięstw w Moto2, w MotoGP tylko raz stanął na podium, w 2018 roku zajął drugie miejsce z Yamahą. Celem zawsze pozostaje to pierwsze zwycięstwo, które jeszcze nie nadeszło… Ciekawostką jest to, że Zarco zawsze bardzo dba o swoje przygotowanie mentalne, które jest zdeterminowany, aby poprawić. Współpraca z byłym pływakiem olimpijskim Grégory Malletem wskazuje w tym kierunku.
Zarco, ostatni sprint
Jak wspomniano, w Portimao. „To była przyjemność zakończyć w ten sposób” – zadeklarował z satysfakcją 32-latek z Cannes na czwartkowej konferencji prasowej. Przyznając się jednak do lekkiego zmęczenia przez większą część niedzielnego wyścigu, także z powodu grypy, która go kondycjonowała w ostatnim tygodniu. „To było bardzo długie, ale na 5 okrążeń przed końcem zacząłem czuć się lepiej. Inni być może zaczęli mieć nieco większe trudności z tylną przyczepnością, co prawie dało mi przewagę”. Dziewiąty do tego momentu, Zarco zaczyna śledzić myśl „Teraz albo nigdy”, wkraczając siłą do walki o 4. miejsce. Chorąży Pramac Ducati wspominał również wyprzedzania, zwłaszcza na ostatnim okrążeniu. „Na 11. zakręcie wyprzedziłem Aleixa [Espargaro]tam pomyślałem, że mogę wyprzedzić też Brada [Binder]. Kon Alex [Marquez] Musiałem się nad tym dłużej zastanowić” – wyjaśnił Zarco. „Byłem zbyt słabo hamowany na 13. zakręcie, nie sądziłem, że uda mi się dojechać na 14. zakręcie, ale kiedy zobaczyłem, że jedzie trochę za szeroko, powiedziałem sobie, żeby to zrobić i poszło dobrze”.
„Głos powraca”
Dobry początek sezonu, motywacja do jeszcze lepszych występów, także zaczynając od poprzednich dni, a zwłaszcza w kwalifikacjach, czego brakowało mu w Portugalii. „Nie radziłem sobie dobrze z miękkim tyłem” przypomniał sobie. „W sprincie nie miałem tempa na podium, w długim wyścigu z tylnymi średnimi poszło lepiej, mogłem pozostać blisko liderów”. Jasne cele na GP Argentyny: „Bezpośrednie Q2, celuj w pierwsze dwa rzędy, a tym samym masz szansę na podium”. Tym razem w lepszej kondycji fizycznej niż w pierwszej rundzie. „Głos wraca, to już jest pozytywne” – przyznał Zarco. „Grypa, która pojawiła się tydzień temu, nie brałem żadnych leków, ale to nie tak, że mogłem odpocząć w ostatni weekend. Ale jestem całkiem w porządku, z wyjątkiem głosu i nosa”. W zeszłym roku spodziewał się dobrego wyniku, teraz próbuje ponownie. „Naprawdę mam nadzieję na podium, bardzo lubię ten tor. To nowe wyzwanie”.
Przygotowanie psychiczne
Odnosi się wrażenie, że do pierwszego i upragnionego zwycięstwa w MotoGP zostało już tak niewiele. Johann Zarco nadal pracuje nad każdym najdrobniejszym szczegółem, mając jasny cel, jakim jest dotarcie tam, a tym samym zatrzymanie sekwencji podium bez zwycięstw (rekord w kategorii należy teraz do niego). Również z tego powodu, jak wspomniano, współpracuje z byłym pływakiem olimpijskim Grégory Malletem, skupiając się na przygotowaniu mentalnym. „Po zakończeniu kariery pływackiej zaczął studiować ten aspekt” – powiedział Zarco. „Już się znaliśmy, chciałem podzielić się z nim moim wieloletnim doświadczeniem w sporcie. Jednym ze sposobów, aby spróbować wysłać więcej pozytywnych wiadomości do umysłu, to jest cel”. Kolejny element na ten sezon MotoGP 2023, w poszukiwaniu tego ostatniego brakującego kroku.
Źródło zdjęcia: motogp.com