Joan Mir jest jednym z najlepiej opłacanych motocyklistów w klasie MotoGP zaraz po Marcu Marquezie, dzięki zdobyciu tytułu MotoGP w 2020 roku. Jednak wyniki na Hondzie pojawiają się powoli: w ciągu pierwszych pięciu weekendów 2023 roku już zebrał sporo sześć wycofań, jeden wyścig opuszczony z powodu kontuzji, ani razu w pierwszej dziesiątce i skromna zdobycz 5 punktów w tabeli. Sytuacja byłego kierowcy Suzuki jest naprawdę skomplikowana: RC213V to motocykl, na którym wielu się poślizgnęło. A teraz sytuacja wydaje się trudna nawet dla samego Marca Marqueza.
Joan Mir w rankingu slumsów
W ostatnich dniach Joan Mir zatrzymał się w nowym sklepie Dainese w Madrycie na imprezie handlowej. Uśmiecha się gorzko, w tej pierwszej fazie sezonu MotoGP odnotowano już 11 wypadków. 21. miejsce w tabeli, światełko w tunelu nie widać, jego były kumpel z boksu Alex Rins odebrał przynajmniej satysfakcję ze zwycięstwa w Austin. “Jestem zmęczony spadaniem“, przyznał Majorka do „Marca”. “Sytuacja jest bardzo skomplikowana. To trudna sytuacja, to prawdziwy cios„.
Nie poddaje się już po pięciu wyścigach, choć to naturalne, że gdy pływamy na tak głębokich wodach, zaczynamy myśleć o rzuceniu ręcznika. Mamy nadzieję, że technicy Hondy będą w stanie znaleźć rozwiązania techniczne, które pozwolą im zniwelować dystans do najlepszych. “Nie mogę kłamać, to bardzo skomplikowane. Czasami zakładasz maskę i mówisz, że wszystko jest w porządku, ale tak naprawdę nie jest„.
Mistrz MotoGP daleko od podium
Nie można się dobrze bawić na tym RC213V, którym nawet mistrz Marc Marquez walczy o miejsce na podium. Udaje mu się to załatać swoim talentem i doświadczeniem, dla pozostałych pilotów staje się koszmarem, ciągłym poszukiwaniem nadziei, „rutynem”, który grozi wyrokiem. “Jazda na motocyklu to druga rzecz, którą najbardziej lubię na świecie. Kiedy wszystko idzie dobrze, jesteś szczęśliwy, w przeciwnym razie czujesz pustkę w sobie„. Fani nie przestają go zachęcać i prosić, by wyszedł z tej niepewnej sytuacji, nawet jeśli nie ma odpowiedzi…Próbuję„.
W przededniu mistrzostw MotoGP przewidział podium od drugiej części sezonu. Teraz cel wydaje się utopijny: „W tej chwili podium widzę bardzo daleko. Ale w 2020 roku, po pierwszym wyścigu, bardzo daleko widziałem podium i Mistrzostwa Świata… Myślę, że w tej chwili potrzebujemy cierpliwości, spokoju, znoszenia tego, co się dzieje. Nie wiem jak to zrobię, ale muszę to zrobić, muszę to znieść, żeby potem wyjść z tego wszystkiego i nadal dobrze się bawić… W tej chwili biegnę kontynuować ten projekt„.