Joan Mir wrócił na Silverstone po długim postoju i zastał Hondę wciąż w tarapatach, co łatwo było przewidzieć. Potrzebujemy głębokiej rewolucji projektu technicznego i metody pracy, jak wyjaśnił również Koji Watanabe, prezes HRC.
Nie można powiedzieć, że tokijska firma nie pracowała i nie inwestowała w MotoGP w ostatnich latach, jednak obrała zły kierunek i została zdeklasowana przez swoich europejskich konkurentów. Problem dotyczy również Yamahy, która z kolei ma zmienić bieg na 2024 rok i ogólnie na przyszłość.
MotoGP, Joan Mir zaprzecza kontaktom z Yamahą
Mir będzie ścigał się ponownie w przyszłym roku dla zespołu Repsol Honda, ale pojawiły się plotki o kontaktach z Gresini Racing, a także z Yamahą. Zapytany właśnie o rzekome dialogi z marką Iwata, dwukrotny mistrz świata zaprzeczył wszystkiemu: „NIE – powiedział A crash.net – Nie rozmawiałem z Yamahą, ponieważ mam kontrakt z Hondą na 2024 rok. Szczerze mówiąc, nie patrzę na inne miejsca. Mam zobowiązania wobec Hondy i postaram się dać z siebie wszystko do końca kontraktu, a potem podejmiemy decyzję. Myślę, że wszystko może się jeszcze ułożyć„.
Jego były kolega z zespołu, Alex Rins, przeszedł do Yamahy, która opuści RC213V zespołu LCR: „Pewnie wyjdzie mu to na dobre — skomentowała Joanna. ponieważ przechodzi na producenta, który w przeszłości odnosił duże sukcesy. Jest szybkim jeźdźcem i myślę, że poradzi sobie z tym pakietem„.
Zaufaj Hondzie
Zawodnik z Majorki wierzy, że z Hondą nadal może odnosić sukcesy: „Musimy pokazać charakter, być spokojni i zjednoczeni, dążyć w tym samym kierunku. Sytuacja jest trudna, ale jestem pewien, że się poprawimy. Od teraz możemy się tylko poprawiać, to jest to, co musimy robić. W MotoGP wszyscy są bardzo blisko, małe ulepszenia mogą oznaczać różne pozycje„.
Mir często miał awarie w pierwszej części sezonu, być może był zbyt chętny do znalezienia limitu i uzyskania wyników, które nie mieściły się w jego potencjale. Teraz przyjmie bardziej zrelaksowane podejście, zgodnie z tym samym wyborem, którego dokonał Marc Marquez: „Nie mogę mieć zbyt wygórowanych oczekiwań, jak na początku sezonu. Chcę wygrać, taki jest mój charakter. Teraz w trudnych momentach muszę powiedzieć: „Ok, jeśli uda nam się zbliżyć do pierwszej dziesiątki, na razie jest dobrze”. Kiedy nadejdą wiadomości, które pozwolą nam pchać, będę tam, ponieważ możemy to zrobić i pokazaliśmy to w przeszłości. Będę podążał za tą mentalnością„.
Zdjęcie: Honda Racing