Franco Morbidelli nie radzi sobie dobrze podczas Grand Prix Hiszpanii. Po trudnościach w wolnej praktyce i czternastym czasie w kwalifikacjach, na pierwszym starcie wyścigu sprinterskiego uległ wypadkowi, w którym uczestniczyli także inni kolarze.
Próbując wyprzedzić Alexa Marqueza w zakręcie 2, rzeczywiście doszło do kontaktu z zawodnikiem zespołu Gresini, a Marco Bezzecchi i Augusto Fernandez również brali udział w karomie. Wypadek spowodował czerwone flagi, a potem nastąpił nowy początek. Frankie, podobnie jak inni upadli koledzy, ponownie wystartował z drugim motocyklem. Dopiero szesnasty na mecie, wielkie rozczarowanie. Dla niego, a także dla Fabio Quartararo, który zajął dwunaste miejsce z innym Yamahą M1. 0 punktów za oba.
MotoGP Jerez, kara dla Morbidelli: kara za długie okrążenie w wyścigu
Dzisiaj zespół Monster Energy Yamaha będzie próbował odkupić swoje straty w wyścigu głównym, ale Morbidelli będzie miał trudniejsze zadanie. W rzeczywistości jego manewr w sprincie został uznany przez Stewardów FIM za zbyt „ambitny”, którzy postanowili nałożyć na niego karę, którą miał odbyć dzisiejszego popołudnia: karę długiego okrążenia. Yamaha odwołała się, ale została odrzucona.
Morbidelli miał okazję skomentować odcinek, w którym był bohaterem: „Nie próbowałem wyprzedzić Marqueza – donosi Crash.net – Robiłem swoją kolej. Został wyprzedzony przez Fabio i pojechał trochę za szeroko, zobaczyłem przestrzeń i zacisnąłem linię. Nie zauważył mnie i nie zostawił miejsca, więc przekroczył linię i dotknęliśmy się. Nie chciałem nikogo prześcignąć„.
Pozycja kierowcy Yamaha jest bardzo jasna. Chciał również podkreślić umiejętności Takaaki Nakagami w unikaniu silnego uderzenia w jego ciało po upadku:Cieszę się, że nic poważnego się nie stało, bo zostałem na środku toru. Szczególnie dziękuję Nakagamiemu za jego refleksję. Myślę, że zasługujesz na miły prezent, znajdę go. Robił wszystko, aby mnie unikać i uderzył mnie tylko lekko, mogło być o wiele gorzej„.
Zdjęcie: Yamaha Racing