Zespół Repsol Honda nie zastąpi Marca Marqueza w Grand Prix Argentyny. Jakiś czas temu zapadła oficjalna decyzja zespołu iw Termas de Rio Hondo rywalizować będzie tylko z Joanem Mirem.
Wyciekła hipoteza o zatrudnieniu jeźdźca testowego Stefana Bradla, który już przy innych okazjach zastąpił ośmiokrotnego mistrza świata, ale tak się nie stanie. Jak wiadomo, kolarz z Cervery nie pojawi się w najbliższym weekendzie MotoGP z powodu złamania prawej ręki, którego doznał w niedzielnym wyścigu. Przeszedł operację i nie może ścigać się. Powinien wrócić na następną rundę w Austin (14-16 kwietnia), gdzie również będzie musiał odsiedzieć podwójną karę za długie okrążenie za wypadek w Portimao, w którym znokautował również Miguela Oliveirę.
MotoGP Argentyna, Honda bez Marqueza: startuje tylko Mir
Pod nieobecność Marqueza ciężar zespołu Repsol Honda spocznie całkowicie na barkach Mira. Były zawodnik Suzuki nie zaczął dobrze swojej przygody z barwami HRC, gdyż rozbił się w wyścigu sprinterskim w Portugalii, a następnie zajął 11. miejsce w wyścigu głównym (za Alexem Rinsem z zespołu satelitarnego LCR). W Argentynie spróbuje poczynić pewne postępy z RC213V, do którego jeszcze się nie przystosował.
Dwukrotny mistrz świata jest bardzo zmotywowany przed weekendem w Termas de Rio Hondo: „Mieliśmy trudny weekend w Portimao, więc mam nadzieję, że tym razem wszystko pójdzie gładko i uda mi się przejechać jak najwięcej kilometrów na rowerze. Taki jest cel, aby dalej budować i poprawiać naszą prędkość w obu wyścigach. W 2022 roku osiągnąłem dobry wynik w Argentynie, zobaczymy co uda mi się zrobić w tym roku. Chcę również życzyć Marcowi wszystkiego najlepszego w powrocie do zdrowia, zawsze lepiej mieć go na torze i w garażu„.
Zdjęcie: Honda