Marzenie Aprilii i Aleixa Espargarò o mistrzostwach świata kończy się definitywnie w Sepang. Kierowca Granollers zajmuje smutne dziesiąte miejsce i zbliża się do ostatniego etapu Walencji z różnicą 46 punktów. Pozostaje tylko obronić trzecie miejsce przed atakiem Enei Bastianiniego, który po drugim miejscu w Malezji traci tylko jeden punkt. Jego sezon MotoGP rozpoczął się od zwycięstwa w Argentynie, w finale jest świadkiem nieoczekiwanego upadku.
Upadek Aprilii
Ale co wydarzyło się w niedzielnym wyścigu? „Nie wiem. Byliśmy za wolni, rower jechał bardzo wolno na prostej i nie mieliśmy przyczepności – wyjaśnia Aleix Espargarò pod koniec dwudziestu okrążeń -. Zero przyczepności od samego początku. Pchałem jak szalony, naprawdę dałem z siebie wszystko, bo wiedziałem, że każdy punkt jest ważny dla trzeciego miejsca w tabeli. To nie wystarczyło, byłem za wolny, ostatnie cztery wyścigi były koszmarem”. W Europie Aprilia RS-GP22 wyglądała jak kolejny motocykl, cud silnika, który może popchnąć producenta Noale do ambitnych celów w mistrzostwach MotoGP. Natomiast atmosfera Wschodu nie działała na jego korzyść. „W Europie byliśmy na podium prawie we wszystkich wyścigach, teraz nie jesteśmy nawet blisko pierwszej dziesiątki. To naprawdę szalone“.
Kontakt z Morbidelli
Na ostatnim okrążeniu doszło do kontaktu z Franco Morbidellim, z Włochem z Yamahy, który przekroczył linię mety przed rywalem Aprilią po oddaniu podwójnej kary z długiego okrążenia w GP Malezji. Ale „Franky” otrzymał później karę za nieprawidłową jazdę. Aleix Espargarò mówi, że nie rozumie swojego zachowania. „Nie wiem, co ten facet robi w tym roku. Nie wiem, czy pochodzi z innej planety. Dostaje karę prawie w każdym wyścigu, ale ciągle robi głupie rzeczy— Powiedział kapitan. „Uderzyło mnie to dwukrotnie w Tajlandii, nawet dzisiaj w ciężki sposób. Nie wiem, dlaczego nie upadliśmy. Odebrał trzysekundową karę, co mi pomaga, bo daje mi punkt. Ale powinien zacząć jako ostatni lub z alei serwisowej. Nie wiem o co chodzi, ale miałam szczęście, że nie spadłam“.
Żegnaj tytuł MotoGP
Lepiej zastanowić się nad tym, co wydarzyło się w ostatnich wyścigach, zbierając tylko 18 punktów na 100 możliwych. W Noale wyobrażali sobie zupełnie inny finał sezonu MotoGP i wielu naprawdę wierzyło w tytuł zawodników. „Wygranie mistrzostw świata było marzeniem. Był bardzo blisko, ciężko walczyliśmy, cały rok dawałem z siebie wszystko. Ale prawda jest taka, że w końcu nie byliśmy na równi, a najbardziej frustruje mnie to, że nie do końca rozumiem dlaczego… Prawda jest taka, że to smutne, dziś jestem wystarczająco smutna“.
Zdjęcie: Instagram @aleixespargaro