Po oficjalnej dzikiej karcie w Motegi Cal Crutchlow zaczyna się przygotowywać. Właśnie zakończyły się prywatne testy na japońskim torze, podczas których po raz pierwszy pokazano barwy YAMALUBE RS4GP Racing Team, czyli specjalną barwę, w której Crutchlow będzie rywalizował w weekend MotoGP. Ważna okazja również do kontynuowania procesu rozwoju, w poszukiwaniu tego czegoś, co pomoże M1 i jego kierowcom wrócić na szczyt.
Ponieważ testy Crutchlowa są już ważne
We wtorek 8 sierpnia, czyli trzy dni temu, Cal Crutchlow wyruszył na tor w Mobility Resort Motegi, dawniej Twin Ring Motegi. Rozgrzewka właśnie pod kątem jego obecności na kolejnym Grand Prix Japonii, zaplanowanym na 29 września – 1 października, ale nie tylko. Yamaha faktycznie potwierdziła znaczenie tej dzikiej karty od swojego kierowcy testowego. „Będzie to znaczący punkt zwrotny w zwiększeniu wydajności Yamaha YZR-M1” podkreślił lider projektu Kazutoshi Seki, w chórze z Crutchlowem. Pracujemy przede wszystkim na następny sezon, musimy znaleźć rozwiązanie w niezbyt długim czasie. Także dlatego, że w MotoGP są tacy, którzy tracą cierpliwość…
Rozczarowany Quartararo
W rzeczywistości mistrz MotoGP 2021 nie ukrywa już swojego niezadowolenia. W rzeczywistości wyniki są dość uderzające, jak na Silverstone. Quartararo nigdy nie widział siebie, który byłby w stanie utrzymać się blisko 10, nie mówiąc już o mirażu zwanym obszarem podium. Najwyraźniej nie jest tak, że sytuacja idzie zbyt dobrze z francuskim kierowcą, który ponownie rzucił się na Yamahę „obietnice nigdy nie dotrzymane”. Dom trzech kamertonów musi szukać schronienia, aby nie stracić swojego czołowego kierowcy i jak najlepiej powitać Alexa Rinsa. Ważna luka, taka jak ta, którą obserwujemy obecnie, nie znika w jednej chwili, ale Cal Crutchlow i zespół testowy pracują nad tym, aby zrobić to jak najszybciej.