Niewiele mówi się o jedynym debiutancie MotoGP w tym sezonie. Z drugiej strony Augusto Fernandez zaliczył prawdziwy aplauz w wyścigu Le Mans. W bardziej złożonym, długim wyścigu dla duetu KTM Factory (Miller się rozbił, Binder musiał wrócić po niefortunnym starcie), zawodnik GASGAS Tech3 zajmuje niezłe 4 miejsce i to nie tylko za wypadki innych. W rzeczywistości przed i po uprawianiu hazardu utrudniał życie różnym doświadczonym jeźdźcom. Oprócz zapewnienia francuskiej drużynie dobrego czwartego miejsca, świętującego już zwycięstwo Holgado w Moto3, Fernandez również świetnie wrócił po wypadku w sprincie. Patrząc na tabele, w 5 GP radził sobie już lepiej niż przez cały 2022 rok byłych Tech3 Remy Gardner i Raul Fernandez razem wzięci.
Fernandez, co za wyścig!
25-letni Hiszpan przybył do MotoGP jako aktualny mistrz Moto2. Z „niewygodnym” byłym kolegą z zespołu, Pedro Acostą, który nie ukrywał, że już dąży do pierwszej klasy, oraz z KTM, w tym z „czerwonym”. To jest GASGAS RC16, z którym Fernandez debiutuje. To nie pierwszy raz, kiedy ten temat się pojawia, kto wie, czy nie jest to dodatkowy bodziec do osiągania dobrych wyników… Ale w tej chwili liczy się rozwój zawodnika nr 37, który umieścił swojego najlepszego GP w protokole i bezpośrednio w rundzie domowej Tech3. Pierwsze Q2 wygrało po raz pierwszy świetnym okrążeniem w pierwszej sesji kwalifikacyjnej, po której niestety nastąpiła kraksa w MotoGP Sprint. Ale nadrobił to z zainteresowaniem i od razu: po kilku zakrętach był już w 10, dotrzymując kroku bardziej doświadczonym kolarzom. Upadki pomogły wszystkim, ale Augusto Fernandez nigdy nie był zwykłym „pasażerem”. Był w grupie bojowej ścigających czołowej czwórki iw miarę upływu okrążeń ustabilizował się na 5. pozycji, a następnie 4. po kraksie Marca Marqueza.
Zarco: „Trudno było go wyprzedzić”
Augusto Fernandez ma już na swoim koncie 30 punktów, czy wiecie ile jego poprzednicy spisali się w drużynie? Remy Gardner 13 punktów, Raul Fernandez 14 punktów w całym 2022 roku. Z pewnością westchnienie ulgi również dla Hervé Poncharala, który widzi, jak rośnie jego debiutant. Mimo kilku incydentów nie pomogli. „Rozbiłem się w sprincie i podczas rozgrzewki coś mi umknęło” przyznał Fernandez pod koniec wyścigu. „Ale wiedziałem, że mam dobre tempo do walki i dobrego wyścigu. Oczywiście nie spodziewałem się tego!” Zamiast tego był walecznym bohaterem z pewnością chaotycznej rasy, ale w której również miał coś do powiedzenia. „Był bardzo szybki, trudno było go wyprzedzić” Johann Zarco przyznał później. W rzeczywistości Fernandez dotrzymywał mu kroku przez długi czas, podobnie jak dotrzymywał kroku Aleixowi Espargaro przez cały wyścig, ale nie tylko im. Czwarte miejsce, niecałe dwie sekundy od podium i około 6 sekund od zwycięzcy, to niezwykły wzrost pewności siebie.
Foto: GASGAS Motorcycles/Polarity Photo