Sachsenring również nie uśmiecha się do niego w tym roku, ale są pewne postępy. Matteo Bertelle wykazuje stały wzrost w pierwszych wyścigach 2023 roku, a runda niemiecka zapowiada się jako jego najlepsze Grand Prix, biorąc pod uwagę, że był dobrze w 10. Niestety wszystko zakończyło się kraksą dwa okrążenia przed końcem, zero, które nie nie odzwierciedla dobrego wyścigu 19-latka z Monselice. Ale Bertelle nadal robi postępy, ale teraz trudności rosną: z wyjątkiem Katalonii i Indonezji zmierzy się tylko z nowymi torami, których nie mógł poznać w 2022 roku z powodu poważnej kontuzji. Zobaczymy, jak sobie poradzi, zaczynając od kilku najbliższych dni na legendarnym torze TT Circuit Assen.
Sachsenring, miłość i nienawiść
Dualizm, który opiera się na wynikach uzyskanych w ostatnich latach. W 2021 roku Matteo Bertelle, startujący wówczas w Rookies Cup, startujący z pole position, odniósł piękne zwycięstwo na saksońskim torze. Wystarczył rok, aby doszło do całkowitego wstrząsu: Ogden z góry tuż przed nim, ekstremalny manewr, by go ominąć, okropny upadek na żwir, który spowodował poważną kontuzję kolana. „Ale widziałem, że na tym torze jeden rok idzie źle, a drugi dobrze. Więc tym razem powinno być dla mnie dobrze, to właściwy rok!” Bertelle powiedział nam, że jest załadowany. Od 1. kwalifikacji pokazał się, zajmując 10. miejsce, które okazało się nieocenione, biorąc pod uwagę deszcz w kolejnych dwóch sesjach. Jest 13. na starcie, ale nie błyszczy w pierwszej części wyścigu, co znów jest uwarunkowane niezbyt udanym startem, który nie pomaga mu się pozbierać. Po kilku okrążeniach udaje mu się narzucić dobre tempo i znaleźć się w dużej grupie walczącej o 5 miejsce. Był w dziesiątce, z możliwością osiągnięcia swojego najlepszego światowego wyniku w historii (na razie 9. miejsce w Mugello GP 2022), ale oto awaria na zakręcie 3…
Bertelle, jaka szkoda
Oczywiście poszło już dużo lepiej niż w ostatniej rundzie na Sachsenring, ale najwyraźniej zawodnik Snajperów nie spodziewał się zera. Nie z dwoma okrążeniami do przejechania po tak zaciętym wyścigu, w którym zdecydowanie odcisnął swoje piętno. „Przepraszam za mój błąd, byłem w grupie 5” jest w rzeczywistości żalem Matteo Bertelle pod koniec GP Niemiec. Nie tylko żal: „Na pierwszych okrążeniach zawsze tracę kilka pozycji, pracuję nad tym.” Początek GP, w którym pozostał „utknął” w grupie, tracąc kilka pozycji, a potem potrzebował jeszcze więcej czasu na regenerację. Ale patrzysz też na pozytywne aspekty. „To był świetny wyścig, świetnie się bawiłem” — kontynuował Bertelle. „Dobrze wyczułem motocykl i zrobiłem to, co chciałem”. Jak wspomniano, wiadomości zaczynają się teraz, z nieco większym doświadczeniem iz pewnością pragnieniem odkupienia po nieoczekiwanym zera. Czeka na niego Katedra na dwóch kołach.
Zdjęcie: Zespół snajperski