Oficjalna wiadomość pojawiła się podczas weekendu w Misano: Luca Lunetta zadebiutuje w Mistrzostwach Świata Moto3 w 2024 roku w barwach SIC58 Squadra Corse. Specjalny podpis dla kierowcy, który ściga się z takim numerem i który zawsze miał upodobanie do zespołu Paolo Simoncelli. Były inne możliwości, ale obie strony były więcej niż zgodne, więc zakończenie jest pewne. Lunetta, numer 58, począwszy od SIC58: pierwsze emocje w naszym wywiadzie.
Luca Lunetta, światowy debiut w 2024 roku w SIC58 Squadra Corse.
Jestem bardzo szczęśliwy, mam rewelacyjną ochotę zacząć. Mam nadzieję, że ten okres szybko minie i Puchar Świata rozpocznie się natychmiast!
Jak doszło do tego porozumienia?
Zawsze patrzyłem na jego zespół innymi oczami: 58 lat, Sic, ta historia zawsze mnie uderzała. Wyścigi w Mistrzostwach Świata to spełnienie marzeń, a ściganie się ze swoim zespołem jest jeszcze bardziej wyjątkowe. Poznaliśmy się w zeszłym roku, ale w tym roku wszystko zaowocowało. Był zainteresowany posiadaniem mnie w zespole i dla mnie ściganie się dla nich jest zaszczytem. W piątkowy wieczór podczas GP Austrii osiągnęliśmy porozumienie, które stało się oficjalne w Misano.
Jak bardzo to ogłoszenie wpływa na to, co pozostało z JuniorGP?
Zdejmuje to ze mnie ciężar przyszłego roku: co mam zrobić, dostanę się do Mistrzostw Świata… Po osiągnięciu porozumienia z Paolo [Simoncelli] Czuję się też znacznie swobodniej na treningach i w życiu codziennym. Jestem spokojniejszy i pracuję na 150%, aby być jak najlepiej przygotowanym i zakończyć te mistrzostwa w najlepszy możliwy sposób. Celem jest 2. miejsce, mam 6 punktów i uważam to za bardzo wykonalne. Zespół także jest szczęśliwy, wszyscy jesteśmy bardzo podekscytowani.
Luca Lunetta, tymczasem wkrótce rozpoczną się testy.
W środę i czwartek jesteśmy w Aragonii, ważne będzie, aby po dwumiesięcznej przerwie wrócić na rower i zebrać przydatne dane na wyścig.
Jak oceniasz dwie ostatnie rundy roku?
Aragona umieściłbym w gronie moich ulubionych, pod względem właściwości bardzo dobrze wpasowuje się w mój styl jazdy. Kilka mocnych odcinków hamowania i jestem bardzo mocny na motocyklu. Czuję się bardzo pewnie, świetny wynik może nadejść. Walencja to także tor, który lubię. Jest trochę trudniejszy, ponieważ wszyscy są bardzo szybcy, ale wiem, że zespół dużo pracował nad motocyklem podczas przerwy. Chcą mi zapewnić superkonkurencyjność, zwłaszcza żebym miał trochę większe przyspieszenie, czego brakowało nam w kilku ostatnich wyścigach. Jestem pewien.
Zdjęcie: Zespół wyścigowy SIC58