Alonso Lopez był bohaterem GP San Marino. Pierwsze zwycięstwo odniesione w niedzielę na Misano to piękna i ekscytująca historia zarówno dla kolarza, jak i dla zespołu. Luca Boscoscuro postanowił skupić się na nim w zeszłym roku w Mistrzostwach Europy Moto2, ostatecznie wystawiając go w Mistrzostwach Świata od połowy 2022 r. Tylko 8 GP i młody Hiszpan osiągnęli świetny wynik w domowej imprezie zespołu, przerywając dominację KALEX i długi post przyspieszenia. Ale przede wszystkim widzieliśmy kierowcę wyraźnie rozwijającego się po trudnych latach, co tłumaczy jego łzy wzruszenia pod koniec wyścigu. Oto, co następnego dnia powiedział nam zadowolony Luca Boscoscuro.
Wspaniały weekend w Misano!
„Dziś jestem szczęśliwszy! Ale przepraszam za Aldeguera, on też był bardzo szybki… Z drugiej strony nasz Alonso zrobił dla mnie niesamowity wyścig! Pomimo tego, że dotarł do Mistrzostw Świata po sześciu wyścigach, jest kolarzem z największą liczbą okrążeń na prowadzeniu. Kolejny dowód jego dojrzałości, chęci przybycia tutaj i pokazania, kim jest. Wyścig był bardzo trudny, rozgrywano go na dziesiątkach, ale był naprawdę dobry w prowadzeniu go. Potem włoska ekipa, z prawdziwym włoskim rowerem… Wspinanie się na podium w Misano jest cudowne, jako kolarz wygrałem wyścig w mistrzostwach Europy. Wyjątkowa satysfakcja!
Wyścig, który cię zaskoczył?
Gdybyś zapytał mnie dwa miesiące temu, byłbym zachwycony. Ale po tym, co widziałem we wszystkich wyścigach, mówię nie. Również w Anglii miał wspaniały wyścig, pokonał go tylko znacznie bardziej doświadczony kolarz niż on. Ale już na Silverstone zasłużył na zwycięstwo, był najsilniejszym kolarzem. W Austrii popełnił kilka błędów i nie udało mu się walczyć o podium, ale to zawsze kwestia dojrzałości i doświadczenia. Robi niesamowite postępy! Nie pamiętam zawodnika w tej kategorii, który miałby za sobą tak mało wyścigów, który potrafiłby tak dominować. Może w zeszłym roku Raul Fernandez. Ale on… [Lopez] nie testował ani nic, a już jest taki gotowy …
„Bieżący debiutant”, który jest już -9 od najlepszego debiutanta do tej pory, niejaki Acosta.
Jak wspomniano, jest także kierowcą, który przejechał najwięcej okrążeń na prowadzeniu, pomimo sześciu wyścigów za nim. To naprawdę zmusza do myślenia.
Ale kim jest Alonso Lopez?
Bardzo uprzejmy facet, bardzo pomocny, prawdziwy dżentelmen ze wszystkich punktów widzenia. Od podejścia z ludźmi do relacji ze sponsorami… Nie wydaje się taki młody, wydaje się niemal wytrawnym pilotem. Bardzo miły, rewelacyjny chłopak. Ale nie mówię tego tylko dlatego, że wygrał w niedzielę, powiedziałbym to nawet cztery miesiące temu. Jest jednym z tych „specjalnych”, takich jest niewielu. Mogę powiedzieć, że dla mnie, dla nas był to dobry wybór: dobrze i szczęśliwie go wybrałem.
Pamiętajmy, że w waszej drużynie przeszedł też niejaki Quartararo…
I w tym momencie, kiedy to dostałem, wszyscy nazwali mnie szalonym! Alonso był już w Pucharze Świata i nie wiem, ilu innych dałoby mu możliwość powrotu. Zamiast tego odpłacił mi już odsetki za ten wybór. Bardzo, bardzo się cieszę ze mnie, ale bardziej dla niego, bo po ludzku na to zasługuje.
Jednak oznaki kombinacji, która działa, czy może „martwić się” w przyszłości?
Wszystko może się zdarzyć zawsze, jest wielu bardzo silnych jeźdźców. Na przykład Acosta to kolejny wyjątkowy zawodnik: przyjechać do Moto3 i wygrać… Z pewnością będą dobre bitwy. Mam nadzieję, że tam będę i zrobię to, zagram. Oczywiście fajnie byłoby wygrać wszystkie wyścigi, ale nie jest to możliwe. Ale teraz wiemy, że musimy pracować jeszcze ciężej, potwierdzanie siebie jest zawsze najtrudniejszą rzeczą.
To także pierwsze zwycięstwo z rowerami Boscoscuro, ostatnie przyszło jako Speed Up. Ile za tym pracy?
Trzeba powiedzieć, że w zeszłym roku z Canetem byliśmy blisko wielu zwycięstw. W tym roku w Argentynie mogliśmy wygrać z Aldeguerem. Zwycięstwo w wyścigu ma zawsze wiele aspektów. Na pewno za sobą jest dużo pracy całej grupy, bez wszystkich ludzi, którzy pracują w zespole nie da się wygrać. Nie tylko kolarz, cała grupa stoi za tym, aby wygrać: muszę wszystkim podziękować za zaangażowanie i poświęcenie, które w to włożyli.
Ścigaj się ze zwycięstwem Lopeza, ale po drugiej stronie jest zero Aldeguera. Za czym tęsknił?
To tylko kwestia doświadczenia. Jest bardzo, bardzo młodym facetem, ma za sobą niewiele zawodów na wysokim poziomie. Ale jeśli przyjrzymy się uważnie, na rozgrzewce zajął drugie miejsce w świetnym tempie, w Austrii finiszował z przodu na rozgrzewce z zawsze doskonałymi czasami. W Niemczech zajął 5. miejsce w comebacku, bardzo blisko podium. Jednak w weekend nie udaje mu się dopasować wszystkich elementów układanki: trzy rundy prób są krótkie i chciałbyś zrobić więcej, niż możesz, sytuacja nie jest pod kontrolą. Stan, w którym można popełnić błędy. Kiedy zrozumie, jak to zrobić i będzie miał trochę więcej spokoju, wróci na front. Bardzo w to wierzę.
Foto: Przyspieszenie zespołu