Simone Saltarelli i Luca Salvadori, przeciwnicy, ale przede wszystkim przyjaciele. Jeden jest hospitalizowany w Cesenie, a drugi w Bolonii. W ostatnim wyścigu National Trophy 1000 były trzy czerwone flagi, które doprowadziły do odwołania wyścigu. Kierowcami, którzy zgłosili najgorsze konsekwencje, byli Saltarelli i Salvadori, wśród wielkich nazwisk w mistrzostwach i ofiary wypadku na pierwszym okrążeniu drugiego restartu.
Obaj uspokajają znajomych i fanów za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Przesłanie Luki Salvadori
„Poszło o wiele lepiej, niż wyglądało na początku. Obawiałem się, że mam jakiś wysięk w płucach, ale na szczęście nie miałem. Wziąłem porządny cios, kolano mam całkowicie otwarte, trochę boli mnie biodro, różne dolegliwości ale wszystko ok. Za kilka dni wyzdrowieję, z różnymi lekami. Bardzo mi przykro z powodu Simone Saltarelli, która jest znacznie gorsza ode mnie. Aby mnie ominąć został potrącony przez innego kierowcę i mam nadzieję, że wkrótce wyzdrowieje.
Dynamika była dziwna. Dodałem gazu Tamburello wychodząc z zakrętu, rower odrzucił, wystrzelił mnie w powietrze i nie wiem dlaczego, może z powodu zimnych opon, bo okrążenie rozpoznawcze pokonuje się bardzo wolno. Poszło naprawdę luksusowo. Dziękuję marszałkom, całemu zespołowi lekarskiemu za niezwykłą pracę i wszystkim, którzy w tych godzinach pisali”.
Przesłanie Simone Saltarelli
„Szkoda, ale dla mnie poszło bardzo dobrze. Mam zwichnięty bark, sześć złamanych kręgów, ale wygląda na to, że wszystko załatwia się po kilku miesiącach odpoczynku. Bardzo mi przykro z powodu Luki Salvadoriego, widziałem, że zaczął, próbowałem go uniknąć, ale byliśmy zbyt blisko. Teraz trochę powtórzeń, potem wrócę silniejszy niż wcześniej. Wiem, że w wieku 37 lat będzie ciężko, ale spróbuję. Dziękuję wszystkim za bliskość i przesłania”.
Na Amazon „Jak zaprojektowałem moje marzenie” autobiografia genialnego Adriana Neweya