W tym tygodniu ogłoszono, że Nicolò Bulega zostanie partnerem Alvaro Bautisty w kampanii Ducati Superbike na rok 2024. Po powrocie na tor w serii kadetów dał z siebie więcej wysiłku niż dotychczas. Przewaga nad Stefano Manzi, jego rywalem na torze i poza nim, jest solidna, ale na cztery rundy (8 wyścigów) przed końcem nadal nie jest decydująca. Supersport przygotowuje wyzwanie pomiędzy włoskimi talentami, które z pewnością nas zachwyci. Rano, korzystając z chłodzenia toru, Bulega naprawił Ducati V2, pozwalając gospodarzowi Valentinowi Debise pobawić się Yamahą GMT94. Jednak po południu kolarz z Romagny był najskuteczniejszy na torze, spadając do klasyfikacji łączonej zaledwie 31 tysięcznych straty do lidera, który zamiast tego pokonywał wolniej niż poprzednio.
Manzi ponownie upadnie, Huertas podwójnie upadnie
Stefano Manzi powrócił na szczyt, czwarty na Yamasze Ten Kate po problematycznej sesji otwierającej. Pomiędzy dwoma Włochami znajduje się wschodząca gwiazda Adrian Huertas. Kto po teście na Kawasaki Superbike był dzisiaj szybki, ale podejmowanie dużego ryzyka kosztowało go dwa wypadki. Za Manzim siedzą zawodnicy Ducati Yari Montella i Raffaele De Rosa, którzy również mieli wypadek. Lorenzo Dalla Porta zaczyna podejmować działania w Supersport: trzynasty raz, zaledwie 7 dziesiątych przewagi nad czołówką, na nieznanym mu torze.
Bulega: „Postaram się skopiować to, co najlepsze od Bautisty”
„Tutaj, we Francji, będzie to skomplikowany weekend ze względu na upał, niespotykany tutaj, w środkowej Francji” Nicolò Bulega podsumowuje dzień. Przyjazd do Superbike, w drużynie odnoszącej największe sukcesy na padoku, jako mistrz świata byłby wisienką na torcie. „Oczekiwania wobec mnie będą wysokie, ale jestem do tego przyzwyczajony, ponieważ tak samo było, gdy ścigałem się w MotoGP. Mam praktycznie niepokonanego kolegę z drużyny, w 24 roku postaram się zdobyć doświadczenie i czerpać inspirację z najlepszych cech, jakie wyraża Bautista”. Ducati nigdy nie zdobyło tytułu mistrza świata z włoskim zawodnikiem, a jedynym, któremu się to udało – dwukrotnie, ale z Aprilią – był Max Biaggi.