Był jednym z najbardziej oczekiwanych debiutantów w World Superbike, ale jak dotąd Remy Gardner nie imponuje zespołem R1 GYTR GRT Yamaha. Pokonuje go kolega z drużyny Dominique Aegerter, również debiutant w tej kategorii: w tabeli dzieli ich 28 punktów.
Do końca pozostało jeszcze sześć rund i sytuacja może się zmienić, więcej oczekuje się od mistrza Moto2 2021. Jego najlepsze dotychczasowe wyniki to 7. miejsce w wyścigu 2. w Indonezji i 6. miejsce w wyścigu 2. w Assen. Cztery miejsca w pierwszej dziesiątce między Barceloną, Misano i Donington.Może i musi poprawić się w kolejnych rundach, zaczynając od Imoli w weekend 14-16 lipca.
Gardner krytykuje MotoGP
Australijczyk przez wiele lat ścigał się w mistrzostwach świata MotoGP, a w momencie awansu do MotoGP w 2022 roku miał wiele problemów, nie dostał drugiej szansy. Wywiad przeprowadził studia tankowaniadokonał ważnej krytyki: „W przeszłości byli zawodnicy, którzy pozostawali w niższych kategoriach niż MotoGP, a dziś sytuacja bardzo się zmieniła. Wszyscy kolarze marzą o najwyższej klasie, a problem polega na tym, że producenci wykorzystują ich nadzieje, dostają je szybko i za niewielkie pieniądze. Jeśli sprawy nie idą dobrze, po roku wyruszasz w trasę”.
Gardner został odrzucony przez KTM już po jednym sezonie i musiał podjąć ważną decyzję dotyczącą swojej przyszłości: „Mogłem wrócić do Moto2, miałem taką opcję. Ale spędziłem tam już cztery lata i nie miałem wiele do roboty, ponieważ zdobyłem już tytuł. Pewnie, że byłoby dobrze, ale chciałem nowego wyzwania. W końcu przeniosłem się do Superbike„.
Remy i MotoGP do zmiany, w tym pensje
25-latek z Sydney uważa, że MotoGP przechodzi przez nieco skomplikowaną fazę: „Jest w krytycznym momencie. Dlatego wprowadzili wyścig sprinterski, aby dać więcej emocji. Przeżywa fazę podobną do tej, którą przeszedł F1. W MotoGP, przy tak dużej aerodynamice i technologii, wyprzedzanie jest bardzo trudne, a motocykle emitują dużo ciepła i powodują przegrzanie przedniej opony kierowcy jadącego z tyłu. Są nudne wyścigi. Dla mnie muszą zmienić regulamin techniczny rowerów„.
Mistrz świata Moto2 z 2021 roku mówił również o wynagrodzeniach zawodników: „Biorąc pod uwagę poświęcenia i stawkę, o którą gramy, dzisiejsze pensje są niskie. Myślę, że w Moto3 trzy czwarte stawki płaci, a oni nie otrzymują wynagrodzenia, z wyjątkiem pierwszej piątki. W Moto2, myślę, że trzy czwarte zawodników otrzymuje wynagrodzenie. W zespole Ajo dostawałem 80-100 tysięcy euro. W MotoGP oczekujesz dużego skoku, ale jeśli nie jesteś w pierwszej dziesiątce, dostajesz maksymalnie 300 000 euro rocznie. Jeśli ciągle jesteś w top 7 możesz dostać 800-900 tysięcy euro lub nawet 1 milion„.
Gardner zadowolony z przejścia na Superbike
Następnie zawodnik GYTR GRT Yamaha opowiedział o swoim przejściu do World Superbike: „Kiedyś była to bardzo popularna liga, ze wspaniałymi postaciami, wieloma bitwami i wielkim szacunkiem. Potem był spadek. Rea wygrywa od lat bez większej konkurencji. W ostatnich sezonach sytuacja się poprawiła, zainteresowanie jest większe. Od połowy 2022 roku zacząłem oglądać mistrzostwa i pomyślałem, że to fajna zabawa, wydawało się, że to dobre wyzwanie na wypadek braku potwierdzenia w MotoGP. Powiedziałem mojemu menadżerowi, żeby sprawdził, czy są jakieś możliwości w SBK, w końcu było z Yamahą i jestem szczęśliwy„.
Syn sztuki jest zadowolony z przejścia do WorldSBK, lubi jeździć na fabrycznym rowerze, a także na padok, bardziej „ludzki” i spokojniejszy niż ten z Mistrzostw Świata. Najwyraźniej musiał dostosować się do czegoś zupełnie innego:Kiedyś jeździłem prototypami, teraz jeżdżę ulicznym rowerem przystosowanym do wyścigów. Opony są bardzo różne, a rower porusza się bardziej. Potrzebuję doświadczenia„.
Zdjęcie: zespół GYTR GRT Yamaha WorldSBK