Ramon Forcada był jednym z najpopularniejszych techników w MotoGP w ostatnich latach. Pożegnanie Andrei Dovizioso wypchnęło również katalońskiego eksperta z padoku, który wolał scenariusz o mniejszym znaczeniu, aby zakończyć swoją godną kariery karierę. Od 2023 roku dołączy do Finetwork MIR Racing Team w JuniorGP (wcześniej FIM CEV). Ale ma wiele do powiedzenia…
Forcada przed padokiem MotoGP
Ramon Forcada był pierwszym szefem załogi, który odniósł zwycięstwa z pięcioma różnymi zawodnikami w klasie MotoGP: Carlosem Checą, Alexem Barrosem, Jorge Lorenzo, Maverickiem Vinalesem i Franco Morbidellim. W wywiadzie na kanale YouTube Manuela Pecino mówi, że otrzymał kilka ofert pozostania w najwyższej klasie mistrzostw świata w 2023 roku.Ale odkąd pojawił się kalendarz, nawet nie myślałem o kontynuacji, nie byłem zainteresowany. Tak, były oferty, ale nic poważnego, bo już zamknąłem drzwi„. Przygoda u boku Andrei Dovizioso nigdy się nie rozpoczęła. Zawodnikowi z Forlì nigdy nie udało się nawiązać dobrego kontaktu z Yamahą M1, ale jest gotów wziąć na siebie część odpowiedzialności.
Pożegnanie Dovizioso
Zapewne z lepszymi wynikami zdecydowałby się pójść inną drogą zawodową. Ale Ramon Forcada płaci również cenę za bardzo szczególny okres historyczny, również charakteryzujący się pandemią Covid i naprzemiennymi kolarzami w garażu zespołu satelitarnego. “W 2021 roku pracowałem z pięcioma kolarzami, co uważam za kolejny rekord. Złą rzeczą w takich sytuacjach jest to, że pracujesz z nimi tylko przez jeden lub dwa wyścigi„. Ostatnim z tych kolarzy jest Dovizioso, który wolał zakończyć przygodę z MotoGP przed wygaśnięciem kontraktu. “Nigdy nie miał wyczucia na rowerze. Powiedział mi, że to nie poprawi wyników, że nie czuje się komfortowo w tej sytuacji i Yamaha nie zwraca na niego uwagi„. Na jego miejsce producent z Iwata umieścił kierowcę testowego Cala Crutchlowa, który w pozostałych sześciu wyścigach wziął udział z honorowymi wynikami, zabierając ze sobą swojego głównego mechanika Silvano Galbusera.
Włączenie jeźdźców testowych zamiast fabrycznych, według Ramona Forcady, nie zawsze jest dobrą opcją dla ewolucji motocykla. “Jedyną dobrą rzeczą jest to, że pojawiają się rezerwy. To właśnie zrobiła Honda z Bradlem lub Yamaha z Crutchlowem. Savadori i Pirro mieli kilka wyścigów… Możesz zrobić kilka dzikich samochodów i masz zastępstwo, jeśli coś się stanie. Powoduje to zatrzymanie ewolucji i sytuacja staje się bardziej skomplikowana„.
Zdjęcie: MotoGP.com