Świętowanie zwycięstwa i pierwszy lot do Włoch, aby wrócić do domu i przytulić syna. Kevin Calia: kierowca, szef zespołu Team74 i ojciec. Pochodzący z Imoli, mistrz świata w Stock Loading z Kawasaki, dołączył w tym roku do zespołu Aviobike przy Nuova M2/REVO Aprilia i w ostatnią niedzielę świętował na Spa razem z Lucą Bernardi i Francesco Cocco historyczne zwycięstwo. Był to pierwszy start Aprilii w zawodach długodystansowych i wywołał ogromne emocje u producenta Noale, zespołu i zawodników. Najbardziej doświadczony był Kevin Calia i jego dużo w tym sukcesie.
„To był bardzo trudny wyścig, także dlatego, że robiliśmy to we dwoje, ja i Luca Bernardi – Kevin Calia mówi Corsedimoto– Wiedziałem z treningów, że stać nas na dobry wynik, bo pozostali byli szybcy, ale mieliśmy świetne tempo, więc spodziewałem się, że staniemy na podium. Od pierwszego przejazdu pojechałem bardzo szybko. Luca Bernardi był bardzo dobry, miał doskonały wyścig: jest świetnym kierowcą. Kiedy przekroczyłem linię mety i naprawdę zdałem sobie sprawę, że wygraliśmy, poczułem ogromną satysfakcję, ogromne emocje. Nowy projekt, drugi wyścig i już zwycięstwo! Wszyscy na to liczyliśmy, ale niewielu się tego spodziewało. Między innymi miałem rachunki do wyrównania ze Spa, biorąc pod uwagę, że w przeszłości upadłem, zepsułem motocykl i nie uruchomiliśmy go ponownie, więc satysfakcja była podwójna.
Kevinie Calia, co skłoniło Cię do zmiany i przyjęcia projektu Aprilia?
„Potrzebowałem nowych bodźców. To prawda, w zeszłym roku zdobyliśmy mistrzostwo świata, ale jazda na Kawasaki nie sprawiała mi przyjemności. Przyznam się, że moim celem było znalezienie miejsca w ERZ, jednak nie otrzymałem żadnych ciekawych ofert i nie byłem zainteresowany przejściem do mniejszego zespołu. W międzyczasie Giovanni Baggi (szef zespołu Aviobike firmy Nuova M2/REVO Aprilia) skontaktował się ze mną i dziękuję mu. To był zdecydowanie właściwy wybór. Projekt od razu przypadł mi do gustu i dał mi bodźce, których potrzebowałem.”
Równolegle do sukcesów jako kierowca przeżywasz pozytywne chwile w domu.
„W Spa rywalizowaliśmy w sobotę, a w niedzielę byłam już w domu, przytulając syna i ciesząc się rodziną. Jest teraz za młody, żeby zrozumieć, co robię, ale może kiedy będzie starszy, powiem mu o tym. Kiedy nie startuję, zajmuję się także moją drużyną, zaangażowaną w CIV Junior w drużynie Ohvale. Zespół jest w całości mój, więc robię po trochu wszystkiego, w domu jestem też elektrykiem, mechanikiem, naprawiam motocykle… W ostatnim wyścigu mistrzostw zajęliśmy dwa drugie miejsca, mamy obiecujące dzieciaki którzy dobrze się rozwijają: tak, ja też osiągam wielką satysfakcję ze swojego zespołu.”
Subskrybuj nasz kanał YouTube CorsedimotoTV