Yari Montella wrócił z Australii ze zwycięstwem i od razu zaczął robić panettone. Zawodnik z Kampanii odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w World Supersport na Phillip Island i ukończył mistrzostwa na siódmym miejscu. Po powrocie pomagał ojcu w rodzinnym biznesie.
„Mój ojciec jest piekarzem – mówi Yari Montella – i staram się mu pomóc, kiedy tylko mogę. Jest bardzo dobry w robieniu panettone, Jestem jego mocną stroną”.
W tych jednak pierwszą myślą jest sezon 2023. Z kim będziesz się ścigać?
„Mam nadzieję, że zdefiniuję to w ciągu najbliższych dwóch lub trzech dni. Mogę tylko powiedzieć, że w tej chwili moja przyszłość jest daleka od zespołu Puccetti. Ostatnie słowo nie zostało powiedziane, ale ruszam w inne realia, mimo że nadal czuję się bardzo dobrze i cieszę się, że wygrałem w Australii z drużyną z Emilii. Rozmawiam z kilkoma zespołami, w tym z Evan Bros, i mam nadzieję, że wkrótce skończę”.
Jakie są twoje ambicje?
„W 2023 roku chciałbym walczyć o mistrzostwo. Chciałbym kontynuować tam, gdzie skończyłem w Australii, gdzie wygrałem na mokrej nawierzchni, a także bardzo dobrze spisałem się na suchej nawierzchni, potwierdzając, że mogę być konkurencyjny. Chciałbym stanąć na podium w drugim wyścigu, ale miałem trochę pecha, ale i tak udowodniłem, że jestem szybki. Bez długiego okrążenia byłbym jednym z pierwszych”.
Jak oceniasz swój rok 2022?
„Oczekiwania były większe, wszystkie weekendy powinny być takie jak w Australii, jednak to był przyzwoity rok, całkiem pozytywny. Na początku szło nam całkiem nieźle, ale nastąpił spadek, ale w Indonezji zrobiliśmy krok, który pozwolił nam wyprzedzić Australię”.
Twoje pierwsze podium w Supersporcie zbiegło się z wygraną. Co próbowałeś?
„Zakończyłem Mistrzostwa Europy Moto2 zwycięstwem w Walencji, potem rok do zapomnienia w mistrzostwach świata MotoGP, a teraz zwycięstwo w Supersporcie. To było trochę jak wznowienie przerwanej rozmowy, restart, to była silna emocja. Mam nadzieję, że pierwszy z długiej serii w World Supersport.”