Tomowi Sykesowi poszło bardzo źle po wypadku, którego doznał na starcie wyścigu Superbike Race 2 w Donington. Mistrz świata z 2013 roku doznał poważnej kontuzji i został przewieziony do Queen’s Medical Center w Nottingham.
Jak poinformował zespół ROKiT BMW Motorrad WorldSBK, złamał dziesięć tylnych żeber, w tym trzy w dwóch różnych miejscach. Ma również siniaka na klatce piersiowej i lewej kostce. Nie podano jeszcze harmonogramu powrotu do zdrowia, ale angielski kolarz z pewnością będzie musiał trzymać się z dala od toru przez dłuższy czas.
Superbike, Sykes odpada: kiedy staje się van der Mark?
Wielka szkoda, co się z nim stało, chciał dobrze wypaść w ostatnim upale weekendu. Zamiast tego miał wypadek, który bardzo zaszkodził jego sylwetce. Natychmiast po katastrofie, w której uczestniczyli również Michael Rinaldi i Loris Baz, zrozumiano, że jego stan jest krytyczny. Niestety, oficjalne potwierdzenie również przyszło później. Możemy tylko życzyć Sykesowi wszystkiego najlepszego tak szybko, jak to możliwe.
Tymczasem zespół ROKiT BMW Motorrad WorldSBK będzie musiał zrozumieć, czy Michael van der Mark, którego w ostatnich wyścigach zastąpił Sykes, będzie mógł wrócić do akcji na torze Imola, czy też potrzeba więcej czasu na jego powrót do zdrowia. Holenderski jeździec złamał lewą kość ramienną z powodu przerażającego highside w „swoim” Assen. Ma się lepiej i również wrócił do jazdy konnej, ale ściganie się w Mistrzostwach Świata Superbike to coś innego. Następna runda 14-16 lipca, zobaczymy czy Mickey pojedzie na M 1000 RR czy też będzie inny zawodnik.
Zdjęcie: BMW