Złożony pierwszy bieg, ryk w drugim wyścigu. Andrea Adamo doświadczył dwulicowego GP Szwecji, dzięki pogodzie i warunkom na torze, które praktycznie dla wszystkich stanowiły dodatkową trudność. Ale Sycylijczyk z KTM wychodzi jeszcze bardziej wzmocniony w klasyfikacji MX2, teraz z kolegą z drużyny Liamem Evertsem na 2. pozycji, ale w dobrej odległości. Nie ma czasu na odpoczynek, zaraz kolej na spotkanie w Arnhem, kolejna okazja dla Adamo do dalszego rozciągania.
Adam siły
Jeśli chodzi o pogodę, nie można powiedzieć, że motocrossowcy mieli szczęście. Ciągły nocny deszcz, który nieuchronnie kondycjonował tor, w końcu zła pogoda dała się we znaki także podczas niedzielnych wyścigów. Ale idźmy w kolejności: Adamo, trzeci w wyścigu kwalifikacyjnym, zamknął zdecydowanie stonowany wyścig 1, przekraczając linię mety ze smutną 10. pozycją. Jednak numer 80 wyciągnął pazury w drugim biegu, ostatecznie obejmując prowadzenie i utrzymując je mocne pomimo pewnych trudności: nadejścia deszczu, problemów z dublowanymi kolarzami, a co za tym idzie zbliżenia Laegenfeldera. Ale Adamo chciał to nadrobić, oto piękne zwycięstwo w eliminacjach, które w sumie jest warte P3 i tym samym prowadzi do dalszego przedłużenia w klasyfikacji generalnej.
Dwustronny GP
Jak wspomniano, KTM nie mógł mieć nadziei na lepsze, ponieważ ma dwóch swoich standardowych nosicieli, którzy dowodzą w klasyfikacji generalnej. Liam Everts awansował na drugie miejsce, wyprzedzając kontuzjowanego Geerta, ale Andrea Adamo ma 80-punktową przewagę. Ogólnie jednak nie jest zadowolony z tej rundy w Uddevalla. „50 i 50, dwa bardzo różne biegi” przyznał lider MX2. „10. miejsce w pierwszym wyścigu było najlepszym, co mogłem zrobić. Prawie upadłem, a potem nie mogłem się podnieść”. Więc natychmiast odłożył na półkę pomysł wygrania GP, ale potrzebował szybkiego odkupienia. „Naciskałem mocno, wszedłem all-in: dobry sposób na zakończenie weekendu”. Kilka dni i zaczyna się wyzwanie w Holandii, Andrea Adamo jest gotowy.
Zdjęcie: Social-Andrea Adamo