Sezon MotoGP ’24 miał być dla marki Honda ponownym startem po czterech trudnych latach, jednak na horyzoncie nie widać nic pozytywnego. Japońska firma w dalszym ciągu utrzymuje się na ostatnim miejscu w klasyfikacji konstruktorów, a podium pozostaje mirażem dla czterech chorążych Joana Mira, Luca Mariniego, Taka Nakagami i Johanna Zarco. Podczas ostatniego Grand Prix Austin jedyną Hondą, która dojechała do mety, był brat Valentino Rossiego, który dojechał jako ostatni i poza strefą punktową, ze stratą ponad 33 sekund do zwycięzcy.
Joan Mir przed własną publicznością
W ostatnich dniach na torze w Katalonii odbyła się prywatna sesja testowa, możliwa dzięki nowemu systemowi koncesyjnemu. Brak większych aktualizacji dla RC213V w oczekiwaniu na kolejny oficjalny test MotoGP, który odbędzie się w Jerez dzień po czwartej rundzie. Joan Mir zbagatelizowała oczekiwania dotyczące punktu zwrotnego dla japońskiej marki w przededniu GP Hiszpanii w świetle katastrofalnych wyników na torze COTA. „Myślę, że przyjazd na wyścig taki jak w Jerez, gdzie wszyscy kibice będą cię wspierać, będzie pomocny po trudnym weekendzie, który mieliśmy w Austin. Ważne jest, aby zostawić wszystko za sobą i kontynuować pracę tak jak na początku roku, aby w ten weekend poznać możliwości motocykla.„.
Po COTA kolarze Repsol Mir i Luca Marini dołączyli do kierowcy testowego HRC Stefana Bradla podczas prywatnej wycieczki w Barcelonie. Jeśli jednak w Jerez pojawią się ważne wieści, wydaje się, że nastąpi to dopiero po Grand Prix, nawet jeśli nadzieje okażą się płonne w obliczu postępującego postępu europejskich producentów. „Jesteśmy realistami, jeśli chodzi o to, co jest możliwe, i musimy skupić się na wprowadzaniu ulepszeń, a także dążyć do osiągnięcia jeszcze więcej w przyszłości„, kontynuował mistrz MotoGP 2020. „.Chodzi o robienie jednego kroku na raz i robienie stałego postępu. Na tym etapie nie możemy spodziewać się dużego skoku„. W obliczu tej mało inspirującej chwili Joan Mir ostrzega Izbę Tokijską. „Nawet jeśli to, co przywieźli do Jerez, nie zadziała, będziemy musieli podjąć drastyczną decyzję i całkowicie zmienić kierunek„.
Nadzieja Luca Mariniego
Nowy nabytek Repsol Honda, Luca Marini, z pewnością nie może się poddać i będzie kontynuował pracę nad ewolucją wraz z inżynierami HRC. Dane zebrane przez Stefana Bradla (który w Jerez wywalczy swoją pierwszą dziką kartę) mogą okazać się przydatne w zrobieniu kroku naprzód. „To kolejny weekend, w którym możemy kontynuować pracę z zespołem i dążyć do dalszych ulepszeń„, powiedział pilot z Tavullii. „To nie jest czas na przerywanie pracy, musimy w dalszym ciągu gromadzić informacje i nie tylko próbować ulepszyć nasz obecny pakiet, ale także pracować nad zmianami na przyszłość. Jerez to dobry tor do tego typu pracy, zespół testowy przeprowadził tu wiele testów i będzie z nami w ten weekend. Ciekawie będzie zatem zobaczyć, czego możemy się nauczyć„.
Bestseller na Amazonie „90 minut w raju, futbol na żywo, kiedy jeszcze go nie było”.
Foto: Box Repsol