Rozpoczyna się proces rekonwalescencji po urazie. Nicola Carraro, który przeszedł operację w ubiegłą środę, musi teraz przejść rehabilitację lewego barku, który złamał podczas ostatniej rundy JuniorGP w Jerez. Wielka szkoda, bo szło naprawdę ostro. Kiedy wróci do akcji? Etap CIV Moto3 w Vallelunga niestety nie wchodzi w rachubę, Carraro będzie mógł oglądać tylko jako kibic w loży swojego zespołu POS Corse. Mamy nadzieję, że wrócimy na czas, aby poprowadzić barwy zespołu Aspar w Portimao, zaplanowanym na weekend 2 lipca. Czy mu się uda? W międzyczasie otrzymaliśmy od niego wiadomość, aby podsumował jego stan.
Nicola Carraro, jak się masz?
Już jest lepiej, nawet nie boli. Powiedziałbym, że wszystko OK, dziś zaczynam rehabilitację.
Cofnijmy się o krok, wróćmy do weekendu w Jerez. Mocno jechałeś!
Miałem bardzo dobry start, byliśmy najszybsi na torze od czwartku. Najpierw w FP1, w FP2, w sobotnich porannych treningach… A w kwalifikacjach przez podmuch wiatru utknąłem na zakręcie 11 i upadłem na żwir, gdzie złamał mi się obojczyk. Usunięto mi płytkę 5 miesięcy temu i znowu złamałem to samo ramię. Chyba musiałam to zachować!
Potem następuje nieunikniona interwencja.
Pojechałem w okolice Bolonii do dr Porcelliniego, tego samego, który operował mnie w 2021 roku, byłem bardzo szczęśliwy. W rzeczywistości jednak również nie mogłem mieć operacji: nie było tak źle, jak się wydawało, po przestawieniu było całkiem proste, samo by się zrosło. Ale musiałbym czekać zbyt długo i przejść 40 dni bez treningu i wyścigów. Sezon stracony pod każdym względem.
Jakie są teraz kolejne kroki?
Teraz muszę zacząć rehabilitację, zaczynam dzisiaj i jadę cały tydzień. Muszę uważać, żeby nie ruszać za bardzo ramieniem, jeśli szwy się zerwą, zaczynam od nowa i muszę leżeć 10 dni. W niedzielę zdejmę szwy, potem od przyszłego tygodnia zacznę porządnie trenować na siłowni i za 20 dni zobaczymy, gdzie jesteśmy.
Nicola Carraro, jak myślisz, kiedy znów będziesz mógł się ścigać?
Zobaczę, czy będę mógł wrócić do Portimao, bardzo chciałbym tam być, ale będziemy musieli przeprowadzić kilka testów. Jeśli mogę, najpierw wyjdę na rower, żeby zobaczyć, czy boli, czy nie. Zamiast tego Vallelunga będę musiał to pominąć.
Szkoda, świetnie szło Ci również z włoskim…
Tak, niestety tak się stało. Ale i tak pojadę do Vallelunga, żeby kibicować chłopakom z POS Corse. Chociaż nie wiem, czy to sprawi, że poczuję się lepiej, czy gorzej! Nie zwracanie się do nas pilotów bardzo nam przeszkadza…
Zdjęcie: Social-Nicola Carraro