Zawsze potrzeba czasu, aby dobrze wypaść na mistrzostwach świata. Filippo Farioli, debiutant w Moto3, ukończył dwa trudne GP z różnych powodów. W Argentynie musiał także odkryć nowy tor, a także kontynuować pracę nad znalezieniem odpowiedniego wyczucia w KTM w kolorze Tech3. Niedzielny wyścig na mokrej nawierzchni, który zakończył się na 20. pozycji, nie pomógł mu w tym procesie, ale dla Farioli to wszystko doświadczenie, z kilkoma pomysłami do zrealizowania wraz z zespołem przed następną rundą w Teksasie. Po powrocie z Argentyny i dwóch urodzinach (Farioli skończył 18 lat 4 kwietnia, wczorajsze urodziny jego mamy) poprosiliśmy go, aby opowiedział nam o swoich wrażeniach.
Mokre problemy
„Ostatecznie nie był to pozytywny weekend” Filippo Farioli powiedział Corsedimoto. „Niestety, ciężko mi wyczuć motocykl, chociaż oczywiście zrobiliśmy kilka kroków do przodu w porównaniu z Portugalią”. Deszczowa niedziela nie pomogła mu jednak w uzyskaniu upragnionych rezultatów. „Chcielibyśmy wziąć udział w wyścigu na sucho, ponieważ wprowadziliśmy kilka drobnych zmian, aby przetestować również z myślą o Ameryce, aby dostać się tam z podstawą motocykla, który naprawdę zaczyna mi się podobać” wyjaśnił zawodnik KTM Tech3. „Niestety był to mokry wyścig i czucie nie było dobre, pomimo FP3 w mniej więcej tych samych warunkach, w których wciąż byłem mocny”.
Farioli: „Odbudowa zeszłorocznego nastroju”
Jednak Farioli mówi, że jest całkiem zadowolony z pracy wykonanej w weekend, zarówno w treningach, jak iw kwalifikacjach. „Zdecydowaliśmy, że zawsze będziemy pracować sami, dobrze, że odzyskałam pewność siebie” – zauważył pilot z Bergamo. „Jednak uzyskany wynik nie był tym, na który liczyliśmy: niestety, szczególnie dla mnie, ślad jest w tej chwili dość ważny”. Jednak na następny GP obu Ameryk planowane są inne zmiany. „Zarówno pod względem strategii, jak i innych drobiazgów na rowerze, aby mieć 100% pewności siebie” — powiedział Farioli. „Chodzi o to, aby móc odbudować to uczucie, które miałem w zeszłym roku, a następnie kontynuować w tym roku”. Pewny siebie i pozytywny duch przed kolejnymi rundami, z jasnym celem. „Największym celem jest zawsze walka o punkty”.
Patrzysz na Teksas
Okazja do zdobycia pierwszych światowych punktów wyślizgnęła się już podczas inauguracyjnego GP. „Popełniłem błąd w Portimao, który kosztował mnie wyścig” przyznał Farioli. „W Argentynie nie byłem w stanie tego zrobić. Dałem z siebie wszystko, niestety czucie, jakie miałem ze sobą, ale także na rowerze nie było najlepiej, a na mokrej nawierzchni naprawdę walczyłem. ” Za nami dwóch GP doświadczonych, w przyszłym tygodniu kolej na Austina. „Kolejny nowy utwór, właściwie kolejny tłok!” — skomentował Farioli. „Myślę, że jeden z najpiękniejszych i najtrudniejszych w całych mistrzostwach, szczególnie dla Moto3, ponieważ to naprawdę długi tor”. Podejście do lekarza rodzinnego zaczyna się już w domu. „Pracuję nad tym, aby móc przybyć do Teksasu już z ogólnym pomysłem na tor, aby zacząć już z pewnymi referencjami”.
Zdjęcie: Wyścigi Tech3