Skomplikowany restart Filippo Farioli po długiej letniej przerwie. Debiut na Silverstone nie poszedł dokładnie tak, jak oczekiwano, między trudnym samopoczuciem z jego KTM a niestabilną pogodą, która doprowadziła do hazardu w wyścigu, który niestety się nie opłacił. Poniedziałkowy test, zaskakująco z bardzo małą liczbą kierowców w akcji, okazał się bardzo przydatny i teraz Farioli od razu miał kolejną okazję, by spróbować to nadrobić. W następny weekend jedziemy na Red Bull Ring, domowy przystanek KTM, a kolarz Tech3 z Bergamo ciężko trenuje przed wyjazdowym meczem w Austrii (wszystkie czasy), w którym po raz kolejny będzie dążył do znacznego kroku naprzód.
„Nie czułem się dobrze”
Jak wspomniano, nie było to GP, na które liczyliśmy dla jedynego włoskiego debiutanta w Moto3. „To prawda, że znalazłem nowy tor, ale czucie motocykla nie było najlepsze, ze zwykłym problemem z przodem” Filippo Farioli powiedział Corsedimoto. Trudność uwidoczniła się bardziej w piątkowych sesjach na suchym torze, jednak na mokrej poszło trochę lepiej. “Próby 3 poszły dobrze” podkreślił Farioli. Ale czasy z piątku są aktualne, więc musi zagrać w pierwszej sesji kwalifikacyjnej: kierowca Tech3 zajmuje 4 użyteczne miejsce i daje radę, wszyscy nasi standardowi są w Q2.
„Wtedy skończyłem tam na 12. miejscu”. Trzeci najlepszy Włoch na starcie, przed nim tylko Riccardo Rossi 4. i Stefano Nepa 11. Dobry punkt wyjścia w takim razie z nadzieją na uzyskanie dobrego wyniku. Ale w wyścigu sytuacja szybko się komplikuje. „Tor był pół na pół na rozgrzewkę przed MotoGP, więc mój szef ekipy poradził mi skrócenie skrzyni biegów i zaufałem mu. Niestety nie okazało się to najlepszym wyborem.” przyznał Farioli. „Czucie na motocyklu było takie samo jak w piątek, nie czułem dobrze przodu i ciągle popełniałem błędy”. Ostatecznie włoski debiutant przekracza linię mety na 19. miejscu.
Farioli, postępy w testach
Ale od razu jest poniedziałek oficjalnych testów, aby spróbować znaleźć jakieś rozwiązanie. „Zrobiliśmy tylko dwie pierwsze sesje i ostatecznie poszedłem znacznie szybciej” podkreślił cyfrę #7. „W pierwszej rundzie, nic nie zmieniając, zrobiłem 14,1, ten sam czas co wyścig. W drugiej sesji dokonaliśmy dobrej zmiany z przodu, co pozwoliło mi na duży skok jakościowy. Zmniejszyłem nawet poranny czas o 1,8 sekundy: zrobiłem 12,3, odbierając Dani 1,5 sekundy [Holgado] i cztery dziesiąte z Moreiry.
Tymczasowo zajmuje 3. miejsce, ale on i jego kolega z drużyny nie biorą udziału w ostatniej sesji. „Dwóch kolarzy MTA ponownie obniżyło swoje czasy, więc ostatecznie zająłem 5. miejsce. Gdybyśmy rozegrali również ostatnią rundę, być może poprawilibyśmy się jeszcze bardziej, ale z powodu decyzji zespołu zatrzymaliśmy się. ” Satysfakcja przeważa pod koniec dnia prób, choć ze szczyptą goryczy. „Jestem bardzo zadowolony z postępów, jakie poczyniliśmy, ale niestety zawsze docieramy do celu za późno…” Ale teraz już czas pomyśleć o 10. rundzie, wkraczamy w tydzień GP Austrii: Filippo Farioli jest gotowy na wyzwanie.