Z Alberto Cercosa/motosan.es
Basen i cicha okolica: tak wyglądał ostatnio Daniel Holgado (San Vicente del Raspeig, 2005), który w pełni korzystał z wakacji. Obecny lider Moto3 chce jednak jak najszybciej wrócić do gry. Kierowca z Walencji przyznał, że pięć tygodni przerwy to naprawdę za dużo i że ma szaloną ochotę ścigać się na Silverstone. Niesmak w ustach pozostawiony przez Assen Grand Prix może być ważnym aspektem w jego zamiarze szybkiego powrotu do gry. Holgado jest już wyraźnym punktem odniesienia dla niższej klasy: zwycięstwa w Portimao, Le Mans i Mugello, podium na Sachsenring, 125 punktów, które pozwalają mu być liderem Moto3. Walencja opowiedział nam o swoich rywalach, dlaczego Marc Marquez jest jego idolem i jak dobrze bawił się jego ojciec z dziką kartą Daniego Pedrosy w GP Hiszpanii.
Po ośmiu intensywnych tygodniach, jak spędzacie wakacje podczas tej letniej przerwy?
Prawdę mówiąc, bardzo mało świąt. Jestem na Majorce od kilku dni i niewiele więcej. Teraz trenuję non stop, musimy dobrze przygotować się do drugiej połowy sezonu. Już mam ochotę zacząć od nowa, przerwa jest naprawdę bardzo długa.
Twój ostatni GP był trochę skomplikowany: codzienne wypadki, dziwny wyścig… Co pozostawił ci ten weekend?
To było dość skomplikowane. Sprawy nie potoczyły się tak, jak byśmy tego chcieli i rozbiliśmy się praktycznie nie rozumiejąc dlaczego. To był weekend, w którym musieliśmy się wiele nauczyć, to przyda się na resztę sezonu.
Mimo wyniku miałeś dobrą przewagę dzięki innym dobrym wyścigom: trzy zwycięstwa, miejsca na podium, sześciu liderów ze 125 punktami.
Wiedziałem, że po wyścigu w Assen, cokolwiek się stanie, pozostanę liderem. To nie był wyścig po zwycięstwo, celem było zajęcie miejsca w pierwszej dziesiątce i zdobycie jak największej liczby punktów. Nie zawsze wszystko idzie zgodnie z oczekiwaniami: byłem jedynym, który pozostał w Moto3, który zawsze zdobywał punkty, teraz odciążyliśmy się. Pomyślmy jeszcze raz o jednym wyścigu na raz, próbując wrócić do wygrywania na Silverstone iw Austrii.
Daniel Holgado, czy myślałeś, że do przerwy będziesz prowadził z przewagą w Mistrzostwach Świata Moto3?
Wiedziałem, że w trakcie sezonu będę coraz szybszy. To drugi rok, wiele się zmienia, masz więcej doświadczenia, lepiej znam mistrzostwa świata, rywali, tory. Spodziewałem się kroku do przodu, ale nie wiem, czy spodziewałbym się trzech zwycięstw, miejsc na podium, zawsze pierwszej piątki. Nie wyobrażałem sobie tak wiele, ale myślę, że to nie przypadek.
Ta spójność, z wyjątkiem Assen, jest kwestią kluczową. Czy to chyba najważniejszy krok naprzód w stosunku do ubiegłego roku?
Pod koniec 2022 roku popełniłem błędy debiutanta, wiele się nauczyłem w tym roku. Ważne jest, aby zachować spokój w najtrudniejszych momentach i poza Assen idzie całkiem nieźle. Nie popełniłem żadnych błędów i nie denerwowałem się w trudnych chwilach. Wiem, że na Silverstone iw Austrii wszystko wróci do normy i znów zaczniemy osiągać dobre wyniki.
Patrząc na swoich rywali, kogo postrzegasz jako swoich głównych globalnych rywali w drugiej połowie sezonu?
Myślę, że Ayumu Sasaki jest dość szybka. Jest zawodnikiem z dużym doświadczeniem w Moto3 i doskonale wie, jak działa ta kategoria. Jest też Deniz Oncu, który wydaje się, że zrobił krok do przodu w ciągu ostatnich kilku wyścigów w porównaniu z innymi zawodnikami. Myślę, że ta dwójka będzie najsilniejszymi przeciwnikami, ale w Moto3 każdy może wygrać.
Masz dobre relacje z Izanem Guevarą, który miał świetny sezon w Moto3 w zeszłym roku. Czy dał ci jakąś radę, skoro jesteś punktem odniesienia w tej kategorii?
W zeszłym roku byłem debiutantem i powiedział mi, że pracuje sam, że koncentruje się na nim, aby znaleźć rytm. Sztuczka Izana polegała na wykonaniu dobrej roboty przez weekend, a następnie próbie przerwania wyścigu. Postępuję zgodnie z tą samą metodą, w końcu znalazłem sposób na pracę, która działa.
Nie wiem, czy przeskoczysz do Moto2 w przyszłym roku. Miejsce Pedro Acosty, który pojedzie do MotoGP, będzie musiał zająć ktoś…
Szczerze mówiąc, w tej chwili nic nie wiem. Ciężko pracuję w tym roku, aby wygrać mistrzostwa świata, wiem, że mam szansę. Jestem we właściwym zespole i przeżywam jeden z moich najlepszych momentów. Co ma się stać, to się stanie: jeśli uznają, że jestem gotowy na Moto2, zrobię skok.
Jesteś młody, a MotoGP jeszcze przed tobą. Ale co sądzisz o aerodynamice i ewolucji motocykli?
Nie podobają mi się nowe motocykle MotoGP. Wydaje się, że aerodynamika znacznie utrudnia wyprzedzanie i ściganie się nie jest już tak zabawne jak, powiedzmy, pięć lat temu. Z drugiej strony Moto3 jest bardziej interesującą, bardziej zaciętą kategorią: motocykle są praktycznie takie same, a różnicę robi kierowca. Bardziej lubisz wyścigi Moto3, zarówno jako kierowca, jak i jako widz, podczas gdy przebywanie z przodu przez 40 minut bez wyprzedzania jest dość nudne.
Aby poznać Cię trochę lepiej, kto jest Twoim idolem lub kto wepchnął Cię w świat motocykli?
Jako dziecko moim punktem odniesienia był Dani Pedrosa. Mój ojciec zawsze bardzo go lubił, świetnie się bawił widząc go z przodu podczas dzikiej karty w Jerez. Ale z czasem moim idolem stał się Marc Marquez, zawodnik, którego zawsze bardzo lubiłem za jego styl jazdy i sposób myślenia. Moim obecnym ulubieńcem jest Marc, to był Dani jako dziecko.
Jak postrzegasz Marca Marqueza? Znowu cierpi, ale chyba podziwiasz jego dążenie do celu.
To jeden z powodów, dla których jest moim celem. Mimo okoliczności zawsze próbuje i nie poddaje się – to jest coś, co można podziwiać. Przeszedł dość skomplikowaną kontuzję, ale i tak zawsze próbuje: fantastycznie jest widzieć zawodnika, który zawsze daje z siebie wszystko.
Zdjęcie: Red Bull KTM Tech3
Oryginalny artykuł na motosan.es