Z pewnością nikt nie spodziewał się takiego zakończenia. Jednak nawet Pedro Acosta zdarza się popełniać pewne błędy, podczas GP w Le Mans nieoczekiwany upadek, gdy próbował dogonić Tony’ego Arbolino w biegu. Widzieliśmy falę gniewu z powodu przedwczesnego zakończenia iz pewnością niezgodnego z oczekiwaniami, ale Acosta nie przejmuje się tym zbytnio. Teraz jest -25 za Włochem, ale ścigał się tylko 5 z 20 GP.Ma dużo czasu na regenerację, zaczynając od następnej rundy w Mugello. Teren zdecydowanie korzystniejszy dla przeciwnika, ale na którym Hiszpan będzie gotowy zabrać głos.
Skręt
Wyścig z podwójnym startem po zatrzymaniu z powodu wypadku wielokrotnego. Na drugim via Acosta dochodzi do siebie, ale nie od razu nadąża za dzikim Arbolino, który wkrótce przejmuje kontrolę i jest zdeterminowany do ucieczki. Zawodnik KTM Ajo potrzebuje trochę więcej, aby ustawić swoje tempo, dopóki nie zajmie drugiego miejsca w rekordowym tempie i postawi rywala na celowniku. Wszystko idzie mu dobrze, dystans się zmniejsza, na horyzoncie drugi rozdział head-to-head o światowym posmaku… A zamiast tego niespodzianka: po 4 okrążeniach i 10 do końca oto KALEX Triumph #37, który toczy się po żwirze zakrętu Musée! Acosta biegnie, chce wystartować od nowa, ale jego motocykl jest poważnie uszkodzony i nie pozostaje nic innego jak wycofanie się. Podobnie jak w zeszłym roku, Le Mans nie uśmiecha się do niego, ale tym razem podchodzi do tego z większą filozofią i oczekuje następnego GP z odnowioną koncentracją.
Acosta za rewanż
Początek 2022 roku, pierwszego roku w Moto2, nie był najlepszy dla ówczesnego mistrza Moto3. Po pierwszych trzech GP w punktach, oto cztery kolejne zera, w tym GP w Le Mans. Również w tym roku Bugatti Circuit nie pozostanie wśród jego najlepszych wspomnień. “Prawie zdobyliśmy Arbolino” Acosta skontaktował się z DAZN Hiszpania. „Zahamowałem jak zwykle, a może wpadłem w dziurę w zakręcie 7, kiedy pochyliłem się trochę bardziej stromo niż zwykle i przód się zamknął”. Jak wspomniano, Acosta woli patrzeć na to filozoficznie: „Lepiej teraz niż pod koniec. W zeszłym roku było jeszcze gorzej, nic nie zrobiłem i się rozbiłem!” Teraz mała przerwa, potem jedziemy do Włoch, ale Acosta już gotowy: „Zawsze jest czas na rewanż. Mój zespół nigdy się nie poddaje, ja też nie”. Jest dokładnie 25 punktów do odzyskania na Arbolino, który naprawdę wystartował na pełnym gazie, ale jesteśmy dopiero na początku. Wszystko gotowe na kolejny rozdział w pojedynku między dwoma aktualnymi referencjami w tej kategorii.
Źródło zdjęcia: motogp.com