Lewis Hamilton i Max Verstappen nie są przyjaciółmi ani nawet dwoma rywalami, którzy skąpili, gdy nadszedł czas walki o tytuł. Wszyscy fani F1 zapamiętają bardzo napięte mistrzostwa 2021, w których obaj walczyli do ostatniego wyścigu.
Oprócz gorących pojedynków na torze, związanych z nimi kontaktami i wypadkami, nie zabrakło też zadziorów przed mediami. Naprawdę mocna rywalizacja między dwoma jeźdźcami, których z pewnością łączy ogromny talent i ogromna chęć zwycięstwa. Niedawno dodano inny motyw, aby je połączyć, a FIA ma z tym coś wspólnego.
FIA, wybór przesłań politycznych i nie tylko
W grudniu ubiegłego roku Międzynarodowa Federacja Samochodowa podjęła decyzję o wprowadzeniu zmian w regulaminie sportowym Formuły 1. Artykuł 12.2.1.n stanowi, że rozpowszechnianie i eksponowanie treści politycznych, religijnych i osobistych uważane jest za naruszenie.
FIA chce egzekwować ogólną zasadę neutralności. Istnieje jednak możliwość zajęcia stanowiska w określonych tematach, ale najpierw konieczne jest uzyskanie pisemnej zgody samej Federacji. Piloci nie będą już mogli swobodnie się eksponować, jak to miało miejsce w ostatnich latach.
Hamilton krytyczny wobec FIA
Przepis FIA szczególnie nie spodobał się Hamiltonowi, który wśród kierowców był z pewnością najbardziej aktywny w przekazywaniu wiadomości dotyczących różnych drażliwych tematów, począwszy od walki z rasizmem. W wywiadzie udzielonym jakiś czas temu New York Timesowi nie krył rozczarowania tą decyzją:Jeśli nie mogę bronić praw człowieka i nie mogę dalej robić tego, co robiłem przez lata, wolałbym już nie kandydować. Jest jeszcze wiele przeszkód do pokonania i miejmy nadzieję, że nie potrwa to długo„.
Siedmiokrotny mistrz świata wielokrotnie powtarzał, że F1 musi być także narzędziem do przekazywania ważnych komunikatów dotyczących spraw pozasportowych. Przywódcy Międzynarodowej Federacji postanowili jednak zająć się jego sprawą i wszystkimi, którzy zamierzają zająć określone stanowiska. Zobaczymy, czy Lewis „buntuje się”, naruszając regulamin sportowy.
Verstappen zgadza się z Hamiltonem
Wśród tych, którzy sprzeciwiają się decyzji podjętej przez FIA jest też Verstappen, który popiera Hamiltona w tej sprawie:Niektórzy ludzie są bardziej szczerzy niż inni – powiedział do Sky Sports – i zwykle nie jestem zbyt bezpośredni, ponieważ jako kierowca trudno jest w pełni zaangażować się we wszystko i znać wszystkie fakty. Ale nie sądzę, aby ta reguła była konieczna, ponieważ w ten sposób ludzie nie mogą rozmawiać, co powinno być dozwolone„.
Kierowca Red Bulla i zdobywca dwóch ostatnich tytułów mistrza świata uważa, że ograniczanie wolności słowa jest złe. Jego zdaniem przepis Federacji jest zbędny. Zobaczymy, czy coś w rozporządzeniu zostanie ponownie zmienione w przyszłości lub czy zasada pozostanie niezmieniona.
Zdjęcie: Formula1.com