Ferrari poniżej oczekiwań, które widzieliśmy w pierwszych dwóch wyścigach mistrzostw F1 2023. To, że mogło być za Red Bullem, było czymś łatwym do przewidzenia, ale luki były duże. I jeśli w Bahrajnie tylko Aston Martin Fernando Alonso wyprzedził jedynego ocalałego SF-23 Carlosa Sainza, to w Arabii Saudyjskiej Mercedes również wyprzedził rudzielce na mecie.
Widać wyraźnie, że Maranello nie odrobił dobrze pracy domowej przy tworzeniu nowego jednomiejscowego samochodu. Pomimo lekcji z 2022 roku, która uwydatniła wszystkie aspekty, w których konieczna była interwencja, aby odwrócić sytuację, dziś kierowcy nadal mają samochód, który się przegrzewa i nadmiernie zużywa opony, a także nie jest w pełni niezawodny.
Ferrari, wstrząsy w drodze do SF-23?
Ferrari nie może zaakceptować obecnego scenariusza, który widzi je zbyt daleko od Red Bulla, a nawet za Aston Martinem. Jak wyjaśniono przez Gazeta Sportowa, w Maranello badają bardzo ważne innowacje, które należy wprowadzić w SF-23, aby spróbować znacznie zmniejszyć lukę. Oczywiście potrzebny jest czas, a na „rewolucyjne” aktualizacje prawdopodobnie trzeba będzie poczekać do Imola GP (19-21 maja).
Planowane jest nowe tylne zawieszenie, aby zoptymalizować wysokość samochodu w stosunku do asfaltu. SF-23 nie może skręcić tak nisko, jak byłoby to konieczne do uzyskania pożądanego ładunku. Co więcej, dzięki tej aktualizacji szukalibyśmy lepszej przyczepności i mniejszego zużycia opon. Zmienione zostanie również tło. Pakiet modernizacyjny będzie obejmował zarówno innowacje mechaniczne, jak i aerodynamiczne. Zobaczymy, czy poprawione boczki również zadebiutują na Imoli.
W GP Australii I ewolucja funduszu na SF-23
Grand Prix Australii odbywa się w ten weekend, a Ferrari już prezentuje kilka aktualizacji. W szczególności fundusz, który został już przetestowany, a następnie odłożony na ostatni GP w Arabii Saudyjskiej. Zostanie ponownie zaprezentowany w Melbourne z nadzieją uzyskania zachęcających odpowiedzi na temat zachowania SF-23.
Tor Albert Park jest ważnym punktem kontrolnym pozwalającym zrozumieć, czy obrano właściwy kierunek. Leclerc i Sainz mają nadzieję, że będą mieli mniejsze trudności niż Sakhir i Jeddah, ale z pewnością nie mają szans na zwycięstwo.
Zdjęcie: Ferrari F1