Flavio Ferroni wydaje się cichym chłopcem, ale na torze jest lwem. Jest jednym z najbardziej obiecujących młodych zawodników w Mistrzostwach Włoch Superbike. W tym roku będzie startował na R1 zespołu Faieta Motors by Speed Action, przy bezpośrednim wsparciu Yamaha Italia.
„Zacząłem jeździć na moim kieszonkowym rowerze w wieku czterech i pół roku na parkingach – Flavio Ferroni mówi Corsedimoto – potem pojechałem na tory blisko domu, przeniosłem się do MiniGP, potem zostałem wybrany przez Hondę Italia do PreGP, potem Honda Moto3 Trophy i 600. Problem w tym, że zawsze byłem za wysoki i ciężki. Nie chciałem pomijać kategorii, ale zostałem tam tylko przez rok, a potem się zmieniłem”.
Kiedy dotarłeś do 1000?
„W wieku 19 lat w National Trophy. Tam znalazłam swój idealny rozmiar. Z moją sylwetką jestem jeźdźcem 1000ccm.Zadebiutowałem w zespole Speed Action, potem ścigałem się przez 2 lata z Aprilią i udało mi się wyróżnić. W latach 2020-2021 zawsze stawałem na podium, ale ostatni sezon był bardzo trudny”.
Zostałeś ranny w Vallenunga.
„Przesiadłem się z nowego M2 na DMR. Sprawy nie potoczyły się tak, jak się spodziewałem. Rozbiłem się w Vallelunga i to był ciężki cios, wróciłem, ale nie było warunków do wyrażenia siebie na szczycie i wolałem zrezygnować. Przejechałem dwa ostatnie wyścigi sezonu z Keope, myśląc również o 2023 roku. Świetnie się bawiłem: chciałbym kontynuować z tym zespołem, ale niestety nie było to możliwe”.
W tym roku produkują tylko jeden rower.
„Rzeczywiście, bałem się, że zostanę w tyle, ale dzięki zainteresowaniu Yamaha Italia, któremu szczerze dziękuję, jestem tutaj w Faieta Motors przez Speed Action. Oprócz rywalizacji w Superbike, buduję swoją przyszłość. Pracuję w ich salonie nad projektem skierowanym do tych, którzy chcą pojechać na tor. Ostatecznie poszło dobrze, a nawet bardzo dobrze. Jestem bardzo szczęśliwy jako zawodnik i jako człowiek.”
Cele na CIV SBK 2023?
„Chciałbym odnaleźć się po stonowanym sezonie, wrócić do bycia bohaterem i walczyć o pozycje, które się liczą. Najlepszym zawodnikiem Yamahy w CIV jest Delbianco i mam z nim wspaniałe relacje, jesteśmy przyjaciółmi na torze i poza nim. Ale byłoby miło móc go pokonać, a także wyprzedzić mojego kolegę z drużyny. Chciałbym być najlepszą Yamahą. Żarty na bok, w CIV Superbike jest wielu silnych kolarzy: to będą wspaniałe mistrzostwa”.
Marzenie?
„Dojazd do Mistrzostw Świata Superbike. Mam 23 lata i wciąż na to liczę. Jestem przekonany, że jeśli dobrze sobie poradzę z Yamahą, drzwi będą dla mnie otwarte”.