Alessandro Delbianco był najbardziej wyczekiwanym zawodnikiem włoskich mistrzostw Superbike. Po dwóch rundach jest jednak dziewiąty ze stratą 55 punktów do Michele Pirro. Nikt nie mógł sobie wyobrazić takiego startu, po znakomitych wynikach osiągniętych w 2022 roku. Los kilkakrotnie odwrócił się od niego plecami, ale przy innych zdarzały się też błędy w ocenie wewnątrz pudła Keope Yamaha. W praktyce na cztery wyścigi udało mu się ukończyć tylko jeden, zajmując drugie miejsce w sobotę na torze Mugello.
„Oczywiście nie jest to początek sezonu, o jakim marzyłem – Alessandro Delbianco mówi Corsedimoto – Wiedziałem, że będzie trudno, to była książka do napisania. Zaczęliśmy z testami trochę późno. Zdecydowaliśmy się zrobić je w zeszłym miesiącu, ale niestety było dużo deszczu. Ponadto mój szef techniczny, Damiano Evangelisti, jest również zaangażowany w mistrzostwa świata i na przykład mógł przyjechać w sobotę do Mugello, ponieważ do piątku był zajęty testowaniem Superbike w Misano. Takich niefortunnych epizodów było wiele. Na przykład w drugim wyścigu w Misano brałem udział w wypadku Samuele Cavalieri, gdy byłem na czołowych pozycjach”.
Czy były jakieś problemy z oponami?
„CIV ma pojedynczą oponę Dunlop i to jest w porządku, ale wciąż są pewne problemy. Na przykład na deszcz były dwa różne rodzaje opon: jedna na dużo wody, druga na mniej wody i była to swego rodzaju opona przejściowa. Nikt nie dał nam żadnych wskazówek, którego użyć i była to trochę loteria. Dwukrotnie użyliśmy niewłaściwych opon. Gdybyśmy wszyscy mieli to samo, wszyscy bylibyśmy równi”.
Czy wyścig o tytuł mistrza Włoch jest zagrożony?
„Tytuł Włoch 2023 nigdy nie był moim celem również dlatego, że przeciwko Pirro w tak dobrej formie byłoby to trudne. Gdybym chciał walczyć o mistrzostwo, prawdopodobnie zostałbym tam, gdzie byłem w zeszłym roku. Teraz jednak chcę nadać sezonowi dobry obrót i myślę, że stać nas na to. Jeśli chodzi o czasy, jesteśmy tutaj. Nigdy nie szukaliśmy ataku na czas w kwalifikacjach: w Misano osiągnąłem najlepszy czas na rozgrzewce”.
Czy kontaktował się już z Tobą któryś z zespołów World Superbike?
„Otrzymałem kilka telefonów, ale chcę pozostać wierny Yamasze i mam nadzieję, że w 2024 roku znajdę rozwiązanie z tym zespołem”.
Alessandro Delbianco, gdzie widzimy się w 2024 roku?
„Mam nadzieję, że nie w CIV, mam nadzieję, że to mój ostatni rok w tych mistrzostwach. To sprawia, że myślisz, że zespoły mistrzostw świata wolą skupić się na National Trophy niż na CIV Superbike. Jestem zmęczony rywalizacją w CIV: wiele razy stawałem na podium i jeszcze nigdzie mnie to nie zaprowadziło”.
World Superbike, BSB czy MotoAmerica?
„Nic nie mówię. Mam tylko nadzieję, że zmienię mistrzostwo, ale nadal zostanę z Yamahą”.