Enea Bastianini nie błyszczy, ale nie zawodzi w mokrym wyścigu na torze Chang International Circuit w Tajlandii. Tym razem doskonale ogranicza uszkodzenia w trudnych warunkach klimatycznych i jest o 10 punktów blisko szczytu klasyfikacji kierowców MotoGP, teraz z 39 punktami. Wzrasta do 180, do trzeciej pozycji w tabeli brakuje 19 punktów i trudno będzie w trzech pozostałych wyścigach mistrzostw o pomoc drużynie Pecco Bagnaia. Teraz Ducati pieści światowe marzenie i będzie wiele do zrobienia w tylnym boksie, począwszy od kolejnej rundy w Australii.
Wyścig obronny dla Bastianiniego
Z matematycznego punktu widzenia nadal bierze udział w wyścigu o tytuł MotoGP 2022, próbując nie zaszkodzić i nadal nie będzie dyskontował w przypadku bliskich wyzwań. W przeciwieństwie do innych kolarzy z satelitów Ducati, jak to się stało z Marco Bezzecchi na Motegi i Johannem Zarco na Buriram. Szkoda, że nie mogliśmy w pełni wykorzystać ostatnich dwóch rund, na które padał deszcz. „Na pierwszym okrążeniu miałem nieco zablokowaną mapę, z kolei 1 nie mogłem przyspieszyć tak, jak chciałem i utknąłem z tyłu. Przez co najmniej siedem lub osiem okrążeń trochę wystartowałem, czując, że było źle. Potem tor się poprawił, udało mi się znaleźć dobre wyczucie, zdobyłem kilka pozycji, szóste miejsce jest w porządku“.
Teraźniejszość i przyszłość w MotoGP
Zaczynając od szóstego miejsca na starcie, miał pewne trudności we wczesnych etapach GP Tajlandii z powodu deszczu, który utrudniał wspinaczkę. „Nie wiem, czy miałbym najlepsze tempo, ale na pewno startując z przodu miałbym trochę mniejszą przewagę. Na mokrej nawierzchni wiedziałem, że mam duże trudności, szóste miejsce mnie satysfakcjonuje, pokazałem, że radzę sobie dobrze – dodaje Enea Bastianini –. Teraz jest nas pięciu bardzo blisko (w klasyfikacji, wyd.). Co prawda pozostały trzy wyścigi i nie będzie to łatwe, ale staje się zabawne. Na początku nie miałem zbytniej pewności siebie, nic nie widziałem, pchanie było trudne, pierwsze dziesięć okrążeń zrobiłem prawie na ślepo, potem tor się poprawił. Rozpoczęcie później pomogłoby dzisiaj“.
Wśród szczegółów tego weekendu MotoGP w Buriram, kierowca Gresini umieścił również kilka okrążeń za Yamahą Fabio Quartararo w bezpiecznym miejscu. Bastianini już patrzy w przyszłość, w listopadowym teście w Walencji po raz pierwszy wjedzie do fabrycznego garażu Ducati i dołączy do Pecco Bagnaia, być może kolejnego mistrza świata. „Byłem ciekaw, żeby zobaczyć Quartararo na torze, zwykle siadałem za Ducatisem. Ważne było, aby zrozumieć jego mocne i słabe strony, ocenić wszystko z Ducati i gdzie pracować na przyszłość“.
Zdjęcie: Facebook Enea Bastanini