Siedmiu GP, z dwoma zwycięstwami i 4. miejscem jako najgorszy wynik. Tony Arbolino nadal szlifuje imponującą mapę drogową w tym sezonie 2023. Prawdą jest również, że nie jest zbyt zadowolony z drugiego miejsca w ostatnich dwóch wyścigach, z Acosta, który natychmiast uciekł. Ale po GP na Sachsenring Arbolino nadal jest liderem Moto2, a jego rywal powraca, ale ma 15 punktów straty. Jest jeszcze trochę do poprawki, ale “próbujemy ponownie w Assen”: słowo od zawodnika Marca VDS, szukającego kroku do przodu, aby mu odpowiedzieć i wznowić pojedynek na torze po zwycięstwo. Nie chodzi tylko o wyścigi: walka o tytuł jest szeroko otwarta i ma tylko dwóch bohaterów, specjalnych obserwatorów zespołów MotoGP od jakiegoś czasu.
Arbolino-Acosta, światowy pojedynek
Jesteśmy dopiero w siódmej rundzie, ale klasyfikacja generalna już daje jasny obraz. Tylko dwóch kolarzy naprawdę robi różnicę w kategorii pośredniej. Tony Arbolino ma 139 punktów, Pedro Acosta jest drugi ze 124 punktami, o 15 mniej niż jego kolega, jak wspomniano. Trzecie miejsce, Alonso Lopez, zgromadził 82 punkty! Mamy już dość jasny obraz walki o tytuł mistrza świata w Moto2. Acosta był niecierpliwie wyczekiwanym bohaterem, ale Arbolino wznowił od dużego kroku naprzód pod koniec 2022 roku, już pokazując, że jest zdecydowany myśleć na wielką skalę. Pod względem wyników spisał się znacznie lepiej niż jego kolega, który również ma 12. miejsce i zero na koncie, a Arbolino nie popełnił jeszcze błędu. Sezon jest długi, błąd pewnie przyjdzie, ale to już dwustronna bitwa, i to nie tylko dla Moto2. W rzeczywistości obaj oglądają z MotoGP…
“Najlepsze jeszcze przed nami”
Rynek już szaleje, ale na razie zostańmy przy walce o Moto2. Acosta odniósł dwa ważne triumfy, ale kierowca Lombard jest zawsze obecny, nie tracąc przy tym panowania nad sobą. „Czucie nie było najlepsze, ale po raz kolejny jesteśmy drudzy. jest najważniejsza” – podkreślił na koniec wyścigu Tony Arbolino, przyznając jednocześnie, że nie jest do końca usatysfakcjonowany. Ale jego wyniki potwierdzają imponującą konsekwencję i solidność w tej pierwszej części sezonu. Ma ogromne zaufanie do zespołu, jak również do swoich środków. „Przed nami jeszcze długa droga, najlepsze jeszcze przed nami” dodał zawodnik Marc VDS, już gotowy na Assen. Ścigamy się za kilka dni, pojedynki trwają.
Foto: Zespół Elf Marc VDS Racing