Zespół Ciatti-Boscoscuro to jeden z historycznych zespołów mistrzostw Europy Moto2. Z wyjątkiem zeszłego roku, „krótka obawa” przed ponownym startem z nową energią w tym 2023 roku. Włoska drużyna powraca na linię startu z dwoma bardzo interesującymi młodymi zawodnikami, obaj debiutantami w tej kategorii. Porozmawiajmy o Alberto Surrze, byłym mistrzu świata Moto3, i Francesco Mongiardo, zwycięzcy Aprilia RS660 Trophy (ex aequo z Maxwellem Tothem, debiutującym w Team MMR). Włoska para, na którą warto zwrócić uwagę w tym sezonie, zaczynającym się w następny weekend w Estoril. Rozmawialiśmy o tym z właścicielem zespołu, Lucą Ciattim: współpraca z Boscoscuro, powrót do Mistrzostw Europy Moto2, jej obecni zawodnicy… A także komentarz na temat byłych zawodników Fermina Aldeguera i Alonso Lopeza, obecnie światowych kolarzy. Nasz wywiad.
Luca Ciatti, twój jest historycznym zespołem w kategorii europejskiej.
Ścigamy się od końca lat 90-tych, na stałe w Mistrzostwach Europy Moto2 od około dziesięciu lat. Od 2018 roku jesteśmy drużyną Boscoscuro Junior Team, której celem jest działanie jako żłobek dla światowej drużyny. Wygraliśmy Mistrzostwa Europy Moto2 w 2020 roku z Montellą i w 2021 roku z Aldeguerem, stając się swego rodzaju odskocznią dla tych naszych chłopaków. Aldeguer i Lopez są obecnie na mundialu z Boscoscuro, więc to oznacza, że nasz cel został osiągnięty.
Jak doszło do współpracy z Boscoscuro?
Znaliśmy się już od kilku lat, podobało nam się to połączenie włoskich drużyn i motocykli. Dlatego trochę zagłębiliśmy się w temat, zobaczyliśmy, że istnieje możliwość wspólnego zbudowania tego typu projektu, działającego jako łącznik między mniejszymi mistrzostwami a mistrzostwami świata. Tak więc to partnerstwo narodziło się w 2018 roku, dobrze nam się razem współpracowało i współpraca trwa nadal.
Dla zespołu Ciatti-Boscoscuro to powrót do mistrzostw Europy Moto2.
Nie było odpowiednich cech do udziału. Zmiana przepisów, budżet, a nawet kolarze… Dużo wybieramy, podążamy za tymi facetami, którzy naszym zdaniem są ważni dla przyszłego wzrostu. Nie musi to być tylko wypełnienie siatką. Dlatego w 2022 roku postanowiliśmy zrobić coś innego: dwie dzikie karty świata z Mattią Pasini, który polegał na zespole Aspar Martineza i ścigał się z KALEX. Następnie kontynuowaliśmy prace nad rozwojem motocykla Boscoscuro, za kulisami, aby dokonać decydującego powrotu do 2023 roku.
Jednym z kolarzy jest Alberto Surra, który przyjechał z Mistrzostw Świata Moto3! Jak doszło do tej transakcji?
Nie pamiętam roku, ale Alberto ścigał się w CIV PreMoto3 z Boscoscuro. Powiedzmy, że w Mistrzostwach Świata nie miał tyle szczęścia, na ile zasługiwał, częściowo z powodu braku doświadczenia, a częściowo dlatego, że fizycznie nie pasował do Moto3. Dlatego pomyśleliśmy, że właściwym wznowieniem mogłyby być Mistrzostwa Europy z Moto2, do których potrzebne są dokładne cechy fizyczne. Więc przystąpiliśmy do negocjacji i doszliśmy do porozumienia. W zeszłym tygodniu odbyły się pierwsze testy w Estoril, absolutny debiut w Moto2 dla Alberto i możemy uważać się za całkiem zadowolonych.
Strzelał już w Estoril, ale będzie miał też więcej czasu na torze niż tempo światowe.
To był tor, na którym nigdy nie jeździł, nie będący etapem Mistrzostw Świata, więc było to nowe odkrycie. W czwartek i piątek będzie miał okazję dopracować referencje na torze, a także znaleźć odpowiednie wyczucie kategorii i motocykla. W Mistrzostwach Świata nie ma czasu: w czwartek jesteś na torze, aw piątek rano musisz od razu wcisnąć gaz, nie mogąc znaleźć odpowiednich środków. Z drugiej strony, w tych mistrzostwach kurs pozwala na wbiegnięcie i utrwalenie tego, czego się nauczyłeś, z większym marginesem wzrostu.
Wtedy zmiana kategorii, począwszy od tych mistrzostw, pomoże mu.
Absolutnie tak. To musi być trochę odskocznią. Alberto Surra jest już gotowy do ewentualnych zmian, w przyszłym roku mógłby na stałe dołączyć do zespołu w Mistrzostwach Świata. Jasne jednak, że jeśli przyjdą wyniki, jeśli prowadzi w mistrzostwach Europy, jak to się stało np. z Aldeguerem i Lopezem: to pierwszy, fundamentalny parametr. Niezależnie od Boscoscuro, każda drużyna przychodzi na remis w tych mistrzostwach referencyjnych. Najnowszym przykładem jest Senna Agius, powołany jako rezerwowy w zeszłym tygodniu w Jerez iz pewnością punkt odniesienia dla zespołu‘Europejski w tym roku.

Drugim kierowcą jest debiutujący Francesco Mongiardo. Jak doszło do porozumienia z Team Ciatti-Boscoscuro?
Znam jego menedżera, który ma do nas duże zaufanie i dlatego chciał sfinalizować z nami umowę. Osobiście spotkałem Francesco tylko w czasie rozmowy kwalifikacyjnej na zamknięcie kontraktu, a potem widzieliśmy go na torze do testów. To był zdecydowanie szybki wybór i wszystko oficjalnie ogłosiliśmy 20 marca.
Jak wypadły pierwsze testy?
To była piękna niespodzianka! Pomimo tego, że pochodził z niższej kategorii niż mistrzostwa świata Moto3 Surry, ustanowił kilka ważnych czasów i to dobrze wróży dla nas.
Czy widziałeś już coś, co działa od razu i coś innego, co wymaga naprawy?
Jeśli chodzi o Alberto Surrę, powiedziałbym, że czuje się z zespołem, czuje się dobrze i to jest bardzo ważny aspekt. Kiedy jesteś w środowisku, w którym nawet na poziomie ludzkim masz właściwe odpowiedzi, pracujesz znacznie lepiej. Z drugiej strony fakt, że nadal ma styl jazdy Moto3, musi zostać naprawiony, co przyjdzie z kilometrami. Oczywiście im szybciej to nastąpi i tym szybciej przyniesie efekty.
Co zamiast Francesco Mongiardo?
W porównaniu z Alberto widziałem nieco inną sytuację: będąc bardziej niedojrzałym kierowcą, jest też bardziej plastyczny, może pracować i zmieniać się bardziej konsekwentnie niż ktoś, kto jest już bardziej „wytrenowany”. Jednak nie ma doświadczenia Alberto, więc musi się rozwijać z tego punktu widzenia, ponieważ to ważne mistrzostwa. Wygrał Aprilia RS660 Trophy, ale motocyklami produkcyjnymi, a nie prototypami wyścigowymi, więc poziom techniczny jest inny.
Jak widzisz ich razem, jako kolegów z drużyny?
To dwaj jeźdźcy mniej więcej na tym samym poziomie, ale różniący się od siebie. Z pewnością pomoże to obojgu szybciej rosnąć.
Czy jako Team Ciatti-Boscoscuro wyznaczyłeś już sobie jakieś cele?
Powiedzmy, że nie chcemy wywierać zbyt dużej presji na początku. Przyjrzyjmy się temu wyścigowemu weekendowi, a następnie zacznijmy wyznaczać sobie cele, które są godne ich poziomu. Oczywiste jest, że chęć zdobycia maksimum, także biorąc pod uwagę wyniki naszych dwóch ostatnich startów. Nie rywalizujemy o piętnaste miejsce! [risata] Ale zawsze trzeba dopasować wiele rzeczy, aby dostać się na najwyższy stopień, nie tylko szczęście. Są zdecydowanie silni przeciwnicy, na razie idziemy do przodu.
Opinia o twoich byłych kierowcach, zaczynając od Fermina Aldeguera. Co sądzisz o tym okresie „podtekstu”?
Fermin ma niesamowity talent, ale tego nie widać. Mogę ci powiedzieć dlaczego: nie ma treningu Moto3, ale jeździł na Stock 600, a potem na Moto2, więc cierpi ramię w ramię z innymi zawodnikami. Trzeba to zaznaczyć, inaczej traci się kontakt z pierwszymi, a to coś za to płaci. W niektórych momentach pokazywał swój krystaliczny talent, potem były pewne trudności. Robi postępy, ale ma też nieco delikatniejszą głowę, jest też młodszy: ma dopiero 18 lat, wiek nie gra na jego korzyść. Moim zdaniem to jednak tylko kwestia czasu.
A zamiast tego Alonso Lopez, spodziewałeś się tego?
Lopez pochodził z czterech lat mistrzostw świata Moto3 i ma nieco większą przewagę w walce wręcz. Obecnie jest o stopień wyższy od Aldeguera. Ale szczerze muszę powiedzieć, że była to cudowna niespodzianka! Wiedziałem, że to dobry kierowca, ale taki, który jest wezwany z kanapy w domu, debiutuje i jest już jednym z pierwszych… To nie zdarza się często. Moim zdaniem, jeśli uda mu się być konsekwentnym, będzie jednym z kolarzy walczących o mistrzostwo świata!
To byłaby wielka satysfakcja dla Team Ciatti i dla Boscoscuro, prawda?
Absolutnie! Z zaledwie dwoma Boscoscuro w środku całego KALEXA… Z pewnością byłaby to ogromna satysfakcja.
Zdjęcie: Zespół Ciatti-Boscoscuro