Wznawia się przemówienie przerwane pod koniec 2022 r. Tony Arbolino chce wystartować jako jeden z bohaterów kategorii i pokazał to w ten pierwszy weekend sezonu. W GP Portimao Włoch Marca VDS nie zabłysnął w kwalifikacjach, ale w wyścigu wyciągnął paznokcie i wkrótce zaczął swój powrót. Szkoda, że to odejście nieco dalej nie pozwala Arbolino odrobić ostatniej sekundy, która dzieliła go od Acosty i Caneta, przewagi, która następnie powiększyła się w rundach finałowych, kiedy już nie można było dogonić. Jest zatem coś do złożenia, ale z pewnością jest to doskonały początek. Czy może zostać zwycięską trójkolorową strzałą w tej kategorii? Istnieje wiele innych ras do odkrycia, ale z pewnością jest to nadzieja, przede wszystkim dla samego Arbolino.
Powrót na podium
Oczywiście być może potrzebne będzie coś więcej, aby powstrzymać coraz bardziej niepowstrzymanego Pedro Acostę, ale sezon jest długi. Jednak ósme miejsce na starcie zdecydowanie nie jest najlepszym sposobem na powstrzymanie zaciekłego rekina z Mazarron. To było pudełko, z którego wystartował Arbolino, ale autor powrotu bez błędów. Ale to nie jedyna rzecz do naprawienia: jako pierwszy powiedział, że nie spodziewał się podium, ponieważ nie widział siebie tak konkurencyjnego w piątkowych treningach i kwalifikacjach. Jednak w wyścigu zdołał pokazać się z jak najlepszej strony, wydobywszy coś, co przydało mu się w zdobyciu trzeciego stopnia podium. Dokładnie to samo miejsce, z którym zamknął sezon 2022 w Walencji z wyraźnym wzrostem, zwłaszcza w drugiej części mistrzostw. Teraz, w swoim trzecim roku w Moto2, potrzebuje jeszcze jednego małego kroku, aby naprawdę znaleźć się wśród najlepszych w swojej kategorii.
Arbolino, misja zakończona (na razie)
„Ponowne rozpoczęcie z takim samym uczuciem, z jakim zakończyliśmy w zeszłym roku, to był nasz cel”. Dlatego Tony Arbolino całkowicie wycentrował program. „Naprawdę dałem z siebie wszystko, także dla zespołu, który dużo pracował i bardzo we mnie wierzy. Podium jest w 100% dla nich.” Jednak nie wszystko potoczyło się tak, jak miał nadzieję. „Przejechałem kilka dobrych okrążeń, ale czucie nie było idealne” przyznał Arbolino. „Dlatego nie spodziewałem się podium. W rzeczywistości nawet nie wystartowałem dobrze, musiałem naciskać do granic możliwości, aby wyprzedzić”. Chciałby odbić Acostę i Arbolino, ale w tamtym momencie tempo obu Hiszpanów nie było w jego zasięgu. Mały błąd przekonał go, że trzecie miejsce to dobry początek sezonu. Jeden wyścig w archiwum, kolejne 20 do rozegrania w bardzo długim światowym sezonie. “Do zobaczenia w następny weekend” podsumował Arbolino, gotowy na wyzwanie.
Zdjęcie: Valter Magatti