fabio quartararo nie ma zamiaru rezygnować z korony MotoGP bez walki do końca. Oczywiście sytuacja sprzyja Bagnai, ale panujący mistrz zdecydowanie wyróżnił się w GP na Sepang. Przede wszystkim udało mu się po długim czasie znów dobrze się bawić, jak sam przyznał, a potwierdza to wyścig, który odbył. To nie jest impreza dla Piemontu i dla Ducati: 23 punkty to doskonały margines, ale matematycznie wciąż niewystarczający. „El Diablo” i liderzy Yamahy wyraźnie liczą na wszelkie zwroty akcji w wielkim finale w Walencji, za dwa tygodnie.
Quartararo, podium nadziei
Nie był to łatwy okres, trzy zera w ostatnich czterech GP z pewnością nie pomogły w utrzymaniu marży zdobytej z trudem w pierwszej połowie sezonu. Mistrz Yamahy nie widział podium od etapu na Red Bull Ring, czyli przez pięć rund, zanim przybył do Malezji i został poddany przeglądowi. Może to też pomoc w tym, że nie jesteś już światowym liderem, z mniejszą presją? Mogło to mieć wpływ, ale M1 nadal jest tym, czym są samochody wyścigowe Ducati, a w tym GP pojawiła się również dodatkowa komplikacja. Wypadek w FP4 pozostawił go z małym złamaniem palca lewej ręki. Quartararo zaprzecza, że był to problem, ale worek na lód potrzebny do odciążenia ręki pod koniec wyścigu mówi sam za siebie. Mimo to zajął świetne 3 miejsce ze swoimi gwoździami, utrzymując Bezzecchiego na dystans, a nawet próbując odzyskać siły od Bagnai i Bastianiniego, zanim zaczął myśleć o utrzymaniu podium. Ma dla niego 16 cennych punktów, które pozwalają mu na prowadzenie pojedynku aż do etapu w Ricardo Tormo. A Fabio Quartararo jest bardzo gotowy do ponownego ataku.
Wspominając Walencję 2006
Lin Jarvis, bardzo dumny z wyścigu swojego kierowcy, myśli o przywołaniu tego GP. “Nadal jesteśmy w grze!” to jego pierwszy komentarz pod koniec wyścigu w Malezji. Oczywiście w ostatnim GP tylko duży zwrot akcji mógł zmienić sytuację… „Wiemy, że musimy wygrać wyścig, a nasi przeciwnicy muszą mieć pewne problemy” Przyznał. Aby następnie przypomnieć ten precedens. „Pamiętam Walencję 2006, Valentino [Rossi] był tam gotowy do wygrania wyścigu… I wiemy, co się stało: rozbił się i Nicky [Hayden] wziął tytuł ”. Wreszcie, zauważając, że „Valencia to trudny utwór, bardziej prawdziwy niż cokolwiek innego”. Słowa te powtórzył również Fabio Quartararo, który jest zdecydowanie bardziej uśmiechnięty po dobrym wyścigu w Sepang. „Zmieniliśmy strategię i od razu daliśmy z siebie wszystko. Jedźmy do Walencji.” Następnie opór Rossa Bezzecchiego, który w przypadku wyprzedzenia zamknąłby mecz dla Bagnai. “Pchałem jak szalony!” El Diablo wskazał na motogp.com, w akcji z kontuzjowanym palcem. „Adrenalina to dobry środek przeciwbólowy, ale kiedy przestałam, poczułam to…” Udaj się już do finału w Walencji. „Mogę myśleć tylko o wygranej. Chcę w pełni cieszyć się ostatnim GP w tym roku, wtedy zobaczymy ”.
Zdjęcie: motogp.com