Stonowany początek, klik i ucieczka, a potem zarzucam powrót. To wielostronny sezon na fabio quartararo, który teraz ściga się w klasyfikacji generalnej. Problem polega na tym, że pod koniec mistrzostw pozostało tylko dwóch GP, a sytuacja staje się coraz trudniejsza wraz z mijaniem wyścigów. Trzy zera w ostatnich czterech rundach z pewnością nie pomogły powstrzymać odbudowy rywali. Czy można teraz odwrócić sytuację, która przechyla wszystko na korzyść Ducatis? Spotkanie w ten weekend może być decydujące. Oto czasy na torze i w telewizji
Od lidera do prześladowcy
Fabio Quartararo zdołał zgromadzić ważną przewagę, ale od Assen wszystko wyraźnie się zmieniło. W szczególności Pecco Bagnaia zdołał znaleźć odpowiednie miejsce ze swoimi Desmosedici i zaczął regenerować się w marszowym tempie. Pod koniec GP Niemiec, kiedy przewaga była na maksa, Quartararo miał 172 punkty, a Bagnaia 81! Mowa o odzyskaniu 105 punktów z kolejnej rundy, dochodząc do +14, z którym kierowca z Piemontu wjedzie na etap w Sepang. Nawet punkt pierwszego meczu na świecie, coś, co wydawało się prawie niemożliwe do wymyślenia po wielu błędach popełnionych w Ducati w pierwszej części sezonu. Z drugiej strony coraz bardziej widoczne stały się granice panującego mistrza Yamahy M1. Po trudnym starcie następuje zmiana mentalności („Za dużo narzekałem”) i wzrostu, ale przybycie rywali było tylko kwestią czasu. A teraz ściga go z tylko dwoma GP, w których nie będzie już musiał popełniać najmniejszego błędu.
Quartararo na misji do Sepang
Najlepszym wynikiem było 4 miejsce uzyskane w Moto3, następnie w tabeli wyników w 2018 roku umieścił P5, w 2017 i 2019 jest na 7 miejscu. W czterech edycjach GP Malezji, w których grał, Quartararo się nie pojawił, ale nawet nie zachowywał się źle. Rozpoczyna się ponownie na innym torze, którego nie widziano już od 2019 roku, ale z jedną różnicą: zimowymi testami, a tym samym zebranymi informacjami, punktem wyjścia dla tych, którzy wyruszają na światową misję. „Przed nami trudne, ale nie niemożliwe przedsięwzięcie” to komentarz kolarza Yamahy w stronę malezyjskiego etapu. Te 16 punktów przegrał z kraksą w Australii, co dało mu teraz -14 z Bagnaia. „Byłem zadowolony z mojego tempa na początku roku podczas testów na Sepang, teraz zobaczymy, gdzie jesteśmy”. W szczególności z jednym celem: „Chcę wrócić do zabawy w siodle. Więc zwykle mogę być najszybszy ”. GP Malezji będzie kolejnym wydarzeniem, którego nie można przegapić.
Zdjęcie: motogp.com