Co musi zrobić Alvaro Bautista, aby udowodnić swoją wartość? Niektórzy kibice, zaślepieni dopingiem, nie zrozumieli jeszcze, że Hiszpan jest bardzo szybkim kierowcą. High-end w MotoGP, że tak powiem. W 2019 roku stworzył fenomen dla połowy świata, trzy lata później wyjechał, by odbyć całą podróż. Sukces w drugim wyścigu w Portimao to koń czystej krwi. Szybkość, strategia, determinacja: Alvarito niczego nie brakuje. Wszystko, co musiał zrobić, to zadowolić się tym, zamiast tego dał Toprakowi Razgatlioglu szalony bicz, dzięki czemu najbardziej podstępny przeciwnik zrozumiał, że nie jest powietrzem. Bautista odniósł 28 zwycięstw, przewaga w mistrzostwach świata pozostaje całkowicie bezpieczna: +55 punktów. Pozostało jeszcze dziewięć wyścigów, długa droga. Ale sygnał jest jasny: trwający od 2011 r. post Ducati może się tym razem naprawdę skończyć
Siłowanie na rękę
Bautista na początku był przebiegły, pozwalając Jonathanowi Rea cieszyć się kilkoma okrążeniami na prowadzeniu, tak jak w sobotę, gonioną przez Topraka. Po 5 okrążeniach (z 20) tempo wyścigu mocno wzrosło, Kawasaki zaczęli tracić grunt pod nogami, a dwójka z przodu wysunęła pazury. Na dźwięk bardzo szybkich okrążeń Bautista spróbował kontrataku, ale Toprak się nie poddał. W najbardziej napędzanej części również wszedł zdecydowanie, wyprowadzając Ducati z idealnej linii. Miał to być sygnał do prawdziwej bitwy, ale Bautista podniósł poprzeczkę jeszcze bardziej, dławiąc ambicje asa Yamahy. Ostatnie pięć okrążeń to przytłaczający czerwony wybieg w rekordowym czasie. Po prostu nie było sposobu, aby tak szybko pokonać Alvaro.
Powrót do ściany
Hat-trick Ducati w Barcelonie spadł na głowy Topraka i Rei jak głaz, również w świetle wyraźnej przewagi, jaką zaprezentował Bautista. Tu Turek próbował przywrócić równowagę: wygrał dwa poprzednie wyścigi, aw trzecim starał się jak najdłużej. Nie ma mowy. Między innymi uszczelka Bautista jest również istotna z technicznego punktu widzenia, ponieważ tym razem dostępna była tylko guma SC0, czyli średnia, zamiast zwykłego SCX (miękkiego), który wcześniej dodawał mu skrzydeł. Ale nawet ten czynnik nie dotknął potencjału.
Za dwa tygodnie ścigamy się w Argentynie
Portimao było gospodarzem ostatniej europejskiej rundy w tym sezonie. Za dwa tygodnie Superbike będzie ścigał się w San Juan w Argentynie. Jest to szybki, miksowany utwór, z długą prostą, która mogłaby zagrać na korzyść Alvaro Bautisty i Ducatiego. Mistrzostwa Świata polecą wtedy na Wschód: w dniach 12-13 listopada odbędą się one w Mandalice w Indonezji. W następnym tygodniu Superbike powróci po trzech latach nieobecności na legendarnym torze Phillip Island w Australii. Pozostało więc dziewięć wyścigów, co daje 186 potencjalnych punktów w grze. Wszystko może się jeszcze wydarzyć.
Na Amazon „Jak zaprojektowałem moje marzenie” autobiografia genialnego Adriana Neweya