Poza marzeniami. Vincenzo Scandizzo zadebiutował w Mistrzostwach Świata Supersport jako szef zespołu Vince64 by Puccetti Racing. Przedsiębiorca z Lombardii to superentuzjasta, który od zawsze chciał wejść w świat silników. W 2022 roku brał udział w CIV Superbike z „Vince64 by Broncos Racing Team” i Andreą Mantovani. W tym roku ma swój własny zespół w WSSP. Pierwszy wyścig i od razu podium z Johnem McPhee na Kawasaki. Vincenzo Scandizzo jest niemal niedowierzający.
“Podium w moim debiucie w Mistrzostwach Świata Supersport to ogromna radość – Vincenzo Scandizzo mówi Corsedimoto – Zajęliśmy fantastyczne trzecie miejsce, również dzięki pogodzie. Na suchym wciąż musimy dużo pracować. McPhee ma do pokonania kilka kilometrów, bo zrobiliśmy tylko dwa testy, poziom jest wysoki, a Kawasaki trzeba dobrze znać. Jednak w warunkach pośrednich i na mokrej nawierzchni Anglik udowodnił swoją wartość. Co powiedzieć? Moje serce biło 150 na minutę. Kiedy John przekroczył linię mety na trzecim miejscu, naprawdę przeżyłem sen”.
Optymistycznie na wyścig-2?
„Nie wiemy, czy drugi wyścig będzie mokry czy suchy. Staramy się jak najlepiej i dążymy do jak najlepszego miejsca. Mój zespół był fantastyczny, pracowali z wielkim spokojem i muszę podziękować Manuelowi Puccettiemu, ponieważ dzięki jego wsparciu spełniam swoje życiowe marzenia”.
Jonathan Rea wspaniała biografia: „In Testa” dostępna na Amazon