„W połowie zadowolony”. Francesco Curinga określa się w ten sposób na zakończenie Turystycznego Trofeum, które rozpoczęło się wśród różnych wątpliwości, które wkrótce zniknęły, a zakończyło się w atmosferze emocji, najpierw ze względu na złą pogodę, a następnie ze strachu przed wypadkiem Jacka Petrie w wyścigu 2 (taki on jest). Na początku maja Francesco doznał kontuzji barku i jego obecność w TT 2024 nie była przesądzona. Ale kiedy wylądował na Wyspie Man, pobudził się do działania i jego forma powróciła, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Doskonałe trzynaste miejsce w Supertwin Race-1 na Patonie S1-R zespołu ILR Iana Loughera. W drugim wyścigu, który trwał tylko jedno okrążenie, z powodu wypadku Petriego zajął osiemnaste miejsce. Ale Curinga już obiecał..
TT 2024, komentarz
„Powiedzmy, że jestem w połowie zadowolony” oświadczył Francesco Curinga Corsedimoto. „Jestem zadowolony z pierwszego wyścigu Supertwin, trochę żałuję, że wziąłem żółte flagi, co wiązało się z utratą czasu (moim zdaniem 20/25 sekund) i koncentracją… Ważne jest to, że upadły kolarz wstał bez zadrapanie.” Potem jest drugi wyścig Supertwin w tym TT 2024, ale nie miał już szczęścia. „Drugi wyścig został już skrócony do dwóch okrążeń zamiast zwykłych trzech, dla takiego diesla jak ja był już „krótki”. Wyobraź sobie, że na początku drugiej sekundy dostajesz czerwoną flagę, a ranking jest sporządzony już po jednym okrążeniu…”
Dlatego nie kryje cienia żalu, ale „To też jest TT, nie narzekajmy. Nie możemy nic zrobić na pogodę, która ciągle się zmienia i powoduje zmiany w programie. Wszystko jest w porządku, więc postaramy się poprawić w przyszłym roku, ponieważ mamy zamiar wrócić. Nadal jestem młody!” Nie brakuje podziękowań dla tych, którzy wspierali go w tej przygodzie. „Dziękuję całemu zespołowi, sponsorom, mojej rodzinie: żonie, synowi i matce. Ale także wszystkim, którzy podążali za nami na torze i w domu.”
Zdjęcie: Społeczne