Francesco Curinga promienieje. Na Wyspę Man wyjechał z różnymi wątpliwościami, które natychmiast zniknęły, gdy tylko wsiadł w siodło najbardziej kultowej imprezy świata. Jak pamiętamy, na początku maja uległ wypadkowi na wyścigu Moto Guzzi Fast Endurance i doznał kontuzji barku (czytaj tutaj). Nie poddawał się, włożył wiele wysiłku w rehabilitację i udało mu się odzyskać w miarę dobrą kondycję fizyczną, ale w dniu wyjazdu był nadal w świetnej formie. Jednak gdy dotarł do Góry, natychmiast się ożywił. Już na treningach spisał się bardzo dobrze, a w pierwszym wyścigu Supertwin zajął doskonałe 13. miejsce na Patonie S1-R zespołu ILR Iana Loughera.
Wyścig SuperTwins wygrał potężny Michael Dunlup z oficjalnym Patonem. Super osiągi, poparte rekordowymi czasami okrążeń, potwierdzają osiągnięty poziom. Dla Dunlopa było to 27. zwycięstwo w karierze, o jedno więcej niż legendarnego wujka Joeya. Oto wiadomość.
„Świetnie się bawiłem! – Francesco Curinga mówi Corsedimoto – Szkoda, że zaraz po pierwszej połowie ukarano nas żółtymi flagami. Straciliśmy tam 20-25 sekund. David Dazter miał wypadek: motocykl się spalił, wszystko z nim w porządku, ale trochę mnie to niepokoiło. Potem stopniowo wróciłem do rytmu, dzięki doskonałemu pit stopowi od naprawdę czołowej drużyny i ostatnim okrążeniu powrotnym”.
Rewanż Superbliźniaków w piątek podczas drugiego wyścigu, ponownie na 3 okrążeniach.
Subskrybuj nasz kanał YouTube CorsedimotoTV
Zdjęcie społecznościowe