Nie wspominając już o tym, że po ataku Stefano Manziego w pierwszej sesji (tutaj relacja) Niccolò Bulega odzyskuje dystans i kończy pierwszy dzień Mistrzostw Świata Supersport ’23 w dużej mierze na prowadzeniu. Wydaje się, że kategoria kadetów stała się gałęzią Superbike. Tutaj również The Reds pokonali ostatni rzut oka na mistrzostwo, a na Phillip Island wydaje się, że są z innej planety. W FP2 kolarz z Romanii spadł do 1’32″852, pozostawiając swojego rywala Manziego ponad pół sekundy za nim. Okrążenia odbywały się w temperaturze 28°C i dobrym asfalcie 47°C, zdecydowanie cieplejszych warunkach niż podczas dwóch dni testów na początku tygodnia. Stoper pokazywał jednak te same wartości. Ducati wydaje się być bardzo blisko pierwszego sukcesu Panigale V2, który zawsze umykał w zeszłym roku.
Hondo o co Ci chodzi?
Sesja charakteryzowała się kilkoma kraksami, w tym Yari Montella i Federico Caricasulo, a także Hiszpan Adrian Huertas. Hiszpańskie c wylądowało już w porannej sesji. Wypadek także dla byłego mistrza BSB Tarrana MacKenziego, który przejechał tylko jedno okrążenie Hondą Mie. Dwa CBR-RR spadły na sam dół tabeli, w znakomitej odległości od najlepszych. Powrót złotego skrzydłowego do Supersportu wzbudził zainteresowanie, ale na razie to katastrofa. Podczas testów na początku tygodnia MacKenzie przejechał tylko kilka okrążeń, zanim zepsuł silnik i nie mógł wrócić z powodu braku części zamiennych. Co więcej, Honda nie była w stanie zakończyć procesu homologacji na czas, dlatego zdecydowano, że w Australii i Indonezji punkty zdobyte przez MacKenziego i Noroddina zostaną „zamrożone” do czasu ułożenia kart. Decyzję podjął Federmoto Internazionale po uzyskaniu zgody pozostałych zawodników.

Zdjęcie: Wyścigi Aruby