Debiut w Mistrzostwach Świata Supersport nie należał do najlepszych. Dla Andrei Mantovaniego jest to wyraźnie punkt wyjścia do ponownego rozpoczęcia budowania sezonu. Po zarchiwizowaniu ostatnich testów MotoE, kierowca Evan Bros wraca do produkcji pochodnych z odnowioną determinacją i chęcią osiągania dobrych wyników. Za dwoma pozaeuropejskimi rundami otwierającymi sezon, z kilkoma niefortunnymi epizodami i nieoczekiwanymi problemami zdrowotnymi, teraz przezwyciężonymi. Teraz, po długiej przerwie, kolej na legendarny TT Circuit Assen: jak poradzi sobie ekipa Andrei Mantovaniego i Fabio Evangelisty? Komentarz 28-letniego kolarza z Ferrary w kontekście trzeciej rundy 2023 roku.
Pierwsza runda Supersport w Europie, aby „zapomnieć” o pierwszych dwóch rundach.
Z pewnością nie poszli w najlepszym kierunku. Nawet jeśli nie były one tak dramatyczne: szczególnie w pierwszym wyścigu, przy odrobinie szczęścia, od razu mogliśmy stanąć na podium. Moim zdaniem całkowicie zmieniłoby to nastroje, a także losy innych ras! Ale to nic, cieszę się, że mam takie doświadczenie, bo tak czy inaczej w karierze kolarza są chwile chwały, ale bardzo ważne są też chwile, w których się cierpi. To sposób na stworzenie jeszcze mocniejszej zbroi i coraz większy wzrost, a także lepsze zrozumienie otaczających Cię ludzi.
Czy to również pomaga w budowaniu uczucia w zespole?
Zespół Evan Bros pokazał mi, że mnie kocha i wspiera nawet w najbardziej krytycznych momentach. Są blisko mnie i zawsze starają się dać z siebie wszystko, abym mógł się poprawić. Z pewnością nie był to początek, na jaki liczyliśmy, ale był to dobry test. Łączycie się jeszcze bardziej, gdy jest taka harmonia między ludźmi, zakasujecie rękawy i idziecie do przodu, aby starać się rozwijać, robić coraz lepiej.
Andrea Mantovani, nie zapominajmy, że jesteś debiutantem.
Nakreślenie linii po dwóch weekendach wyścigowych byłoby trochę głupie. Zwłaszcza jeśli rozejrzę się dookoła i zobaczę ludzi, którzy do wczoraj byli w Moto3 i odnosili sukcesy, zmieniają kategorię, przechodzą do Moto2 i są tam, żeby zamknąć grupę. Jeśli robią to ludzie, którzy mają duże doświadczenie w Pucharze Świata, to ja, który pochodzę z Włoch, też mogę. Wkładam w to całego siebie i na pewno staramy się rozwijać, dawać z siebie wszystko i poprawiać się za każdym razem, gdy wychodzimy na tor.
Per to coś w rodzaju „restartu” po dwóch skomplikowanych rundach.
Byłem „w porządku”, w tym sensie, że nie miałem gorączki ani nic przed wyścigiem, ale nadal czułem ten dyskomfort. Zatrucie lub wirus, nie wiem dokładnie co to było, pozostawił mnie bez sił, przez co nie mogłem być świadomy. To nie jest łatwe, trzeba mieć 100% energii przy tak przesadzonych poziomach. Z perspektywy czasu lepiej było zrobić to, co niektórzy kolarze, którzy zostali w garażu, aby obejrzeć wyścig, ale ostatecznie wszystko zależy od doświadczenia. W każdym razie Clinica Mobile wykonała niesamowitą robotę, w każdym razie umożliwiła mi bezpieczne uczestnictwo w obchodach. To od strony mentalnej, ale kiedy wszędzie odczuwasz ból i czujesz się zmęczony, nie masz nawet tego charakteru, tej siły, której potrzebujesz, gdy musisz brać udział w zawodach na wysokim poziomie.
Andrea Mantovani, jakie będzie podejście do Assen?
Wyjeżdżam bez żadnych oczekiwań, po prostu starając się mieć rozwijający się weekend i jak najlepiej zrozumieć 600. Celem będzie stopniowa optymalizacja pakietu, który posiadam. Zarówno zespół, jak i ja jesteśmy naładowani energią i zmotywowani, naprawdę chcemy dobrze wypaść i postaramy się dać z siebie wszystko w Assen. Bez oczekiwań, ale bardzo lekko, w sensie zaangażowania, ale podjęta spokojniej i nie tak jak na początku roku. Jestem przekonany, że damy radę, możemy się dobrze bawić.
Foto: Zespół Evan Bros WorldSSP