Dużo strachu, ale nic poważnego autorstwa Danilo Petrucciego, co najwyżej najpiękniejszego. Drugiego i ostatniego dnia przedsezonowych testów na Phillip Island włoski kolarz zaczął jechać szybko i momentami znajdował się w pierwszej szóstce. Następnie podczas symulacji wyścigu został uderzony przez Axela Bassaniego i na tym jego sesja się zakończyła. Danilo Petrucci przeszedł badania lekarskie, które wykluczyły złamania. Otrzymał duże uderzenie, ból jest, ale w ciągu tych dwóch dni odpoczynku będzie mógł dojść do siebie. Determinacji nigdy mu nie brakowało. Na poziomie technicznym wydaje się, że jest na dobrej drodze, podobnie jak sam Axel Bassani, który dochodzi do siebie po okresie przygotowawczym, o którym może zapomnieć. Jedynym niezależnym Ducati, który naprawdę zabłysnął w australijskich testach, był Phillip Oettl z Team GoEleven, ale Włosi idą, to tylko kwestia czasu.
“Testy wypadły całkiem nieźle – komentuje Danilo Petrucci – Jestem zadowolony z drugiego dnia. Niestety w pierwszym, podobnie jak w Portimao, nie mogłem przekazać zespołowi odpowiednich informacji i dlatego nie mogliśmy znaleźć ustawień, które mi odpowiadały. Potem wczoraj wieczorem byłem w stanie lepiej się wytłumaczyć, a dzisiaj wszystko działało trochę lepiej. Robiłem symulację wyścigu i jestem zadowolony z tego, jak poszło. Potem niestety na czwartym zakręcie Axel Bassani uderzył mnie w tył i trochę zraniłem się w miednicę. Nic poważnego i mam nadzieję, że nie przeszkadza mi to zbytnio w weekend, ale to był duży cios”.
Jonathan Rea wspaniała biografia: „In Testa” dostępna na Amazon