Alvaro Bautista zrobił to, czego wszyscy oczekiwali w Katalonii: wygrał trzy weekendowe wyścigi. Misja zakończona dla aktualnego mistrza Superbike, który po wczorajszym wyścigu 1 wystartował również w wyścigu Superpole Race i wyścigu 2 dzisiaj. To trio pozwala mu dołączyć do legendarnej Noriyuki Haga w 43 zwycięstwach WorldSBK. Co więcej, w klasyfikacji generalnej przegrywa: ma 236 punktów wobec 167 punktów Topraka Razgatlioglu i 133 Andrei Locatelli.
Superbike Catalunya, idealny weekend dla Bautisty
Oczywiście Bautista może być w bardzo dobrym nastroju po tym idealnym weekendzie, który grał w Barcelonie: „Jestem szczęśliwy. Tutaj jest bardziej wyjątkowo, ponieważ mogą świętować z moją rodziną i hiszpańskimi fanami. W Superpole Race, kiedy zaczął padać deszcz, musiałem uważać. Kiedy jesteś z przodu, jest to trudne, ci z tyłu mają punkt odniesienia. Tor nie był zbyt mokry, ale był wilgotny, przez co warunki były skomplikowane. W tym momencie myślałem tylko o ukończeniu wyścigu, nie miało znaczenia, czy inni mnie złapią. nie chciałem się mylić. Ostatecznie poszło dobrze„.
Jak pokazują jego wyniki i odnowienie na 2024 rok, Alvaro cieszy się niezwykłą formą i wciąż ważnymi motywacjami: „Czuję się dobrze, bardzo silny. Jestem w najlepszym momencie mojej kariery. Lubię przygotowywać się w domu w różnych obszarach, nie jestem na poziomie fizycznym. W tej chwili uwielbiam to robić, aby być lepszym kierowcą. Nadejdzie dzień, kiedy nie będę już chciał tego robić. Teraz wszystko idzie dobrze i chcę zachować to uczucie„.
Alvaro i Ducati mocniej niż w 2022 roku
Hiszpański zawodnik wydaje się jeszcze silniejszy niż w ostatnich Mistrzostwach Świata Superbike, i to nie tylko dzięki aktualizacjom wprowadzonym do jego Panigale V4 R: „Pakiet złożony ze mnie, motocykla i zespołu jest naprawdę na wysokim poziomie. Nie wiem, jaki jest nasz limit, wciąż możemy się poprawić. To drugi rok z rzędu z tym samym motocyklem i zespołem, teraz mamy bazę dla każdego toru. Przyjeżdżamy lepiej przygotowani niż w zeszłym sezonie, to duża różnica„.
Nawet wygrana przez dominację nie jest łatwa, ponieważ bycie samemu z przodu może spowodować spadek koncentracji, a co za tym idzie błąd. Ale Bautista dojrzał i wie, jak sobie radzić w takich sytuacjach: „To nie jest łatwe. Jednak kiedy jeździsz na motocyklu bez zmuszania się do bycia szybkim i robisz to naturalnie, nie masz dodatkowego stresu. Dobrze się czuję za kierownicą i sprawia mi to przyjemność, jestem zrelaksowany i staram się unikać błędów. Nie myślę o dystansie do innych kolarzy, jestem skoncentrowany na każdym zakręcie i zawsze staram się być precyzyjny. Kiedy masz takie wyczucie na rowerze, jest to trochę mniej trudne„.
Bautista zawsze chce być na szczycie
Triumfy w Barcelonie i bardzo korzystna klasyfikacja wcale nie skłaniają go do odprężenia: „W przyszłym tygodniu jest test w Misano. Po imprezowaniu w boksie wracam do Talavery, 6 godzin w drodze. Jutro o 6 wstaję i trenuję, to moja praca. Uwielbiam to robić, dobrze się w tym czuję„.
Bautista został również poproszony o porównanie dominacji, jaką miał w pierwszej części mistrzostw Superbike 2019, w swoim debiucie i z Panigale V4 R, który był również debiutantem: „Teraz mam wszystko pod większą kontrolą. W 2019 roku różnica była niesamowita, ale poza kontrolą. Teraz lepiej znam limit, wiem, jak szybko mogę być. Wtedy zawsze chciałem cisnąć i zdarzały się błędy, w tym techniczne. Rower był nowy i było kilka rzeczy do ustawienia na właściwym torze. Nie mieliśmy doświadczenia i straciliśmy tytuł, teraz sytuacja jest inna i jesteśmy silniejsi niż kiedykolwiek„.
Zdjęcie: Mimo Maggiali