Alvaro Bautista miażdży ich wszystkich w uścisku. Superbike ’22 ma swojego mistrza i niedługo, poza trzęsieniami ziemi, będzie miał także nowego króla.W San Juan, u podnóża argentyńskich Andów, kolarz Ducati zdobył fantastyczny dublet, kontynuując dominację, którą zdobył, aby ważyć w przystawce w sobotę. Teraz mamy 82 punkty przewagi nad Toprakiem, podczas gdy do zgarnięcia zostało tylko 144. We włoskim pudełku nie chcą słyszeć o kredytach na światowym poziomie, ale wyjadą do Indonezji z walizkami wypchanymi uroczystymi koszulkami. Mistrzostwa Świata Superbike, których brakowało od 2011 roku, są teraz o krok dalej.
Alvaro Bautista wbrew zapisom
Hiszpański talent działa na pełnych obrotach: do tej pory zmniejszył swoich rywali i ściga się z rekordami. Jego liczby są coraz bardziej imponujące. Podpisał 14. sukces tego triumfalnego sezonu, podnosząc w swojej karierze sumę do 30. Ponadto Bautista wspiął się na 54 miejsca na podium: nie spadł z dziewięciu kolejnych wyścigów. W drugiej części mistrzostw jego występy wystartowały: w ostatnich 16 wyścigach 15 razy stanął na podium, przegrywając tylko w pierwszym wyścigu na Magny Cours z powodu kontrowersyjnego kontaktu z Jonathanem Rea. Alvarito zdał już 24 miejsca na podium, które zdobył z Ducati w 2019 roku, teraz jest ich 27. W tym sezonie wygrał 16, więc zostały mu tylko dwa do wyrównania. Przypominamy, że do ukończenia Mistrzostw Świata pozostało sześć wyścigów.
Brak otwarcia
W sobotę Bautista zagrał dziką kartę miękkiej gumy, tym razem Toprak i Rea dokonali tego samego wyboru, ale werdykt nie zmienił ani na jotę. Alvarito czekał, aż grupa się wydłuży, po starcie ożywionym piorunującym matem jego kolegi z drużyny Michaela Rinaldiego. Po sześciu czy siedmiu z zaplanowanych dwudziestu jeden okrążeń, Ducati #19 ustawił strzałę, szybko wspinając się w górę grupy prowadzącej, aby przejąć dowództwo operacji. Toprak próbował się tego trzymać, ale nie było mowy. Turek celował w hat-tricka, w sumie pozostał mu tylko wyścig sprinterski: lepsze niż nic.
Jonathan Rea na drucie
Kawasaki może pozostawać w tyle za Ducati (i Yamahą też…), ale Jonathan Rea też nie wydaje się być w najlepszej formie. Podobnie jak w pierwszym wyścigu, po raz kolejny popełnił kilka poważnych błędów, tracąc pociąg Bautisty i Topraka. Były mistrz świata musiał się pocić, aby pozbyć się swojego kolegi z drużyny Alexa Lowesa, który nawet nie widzi w dobre dni. Skoro giermek jest tak blisko, są wątpliwości, że Rea nie jest na szczycie. W miarę upływu okrążeń Michael Rinaldi spadł (piąte miejsce), a Axel Bassani tym razem narobił bałaganu. Najpierw zetknął się z Lorisem Bazem, powodując upadek Francuza, a następnie nie udało mu się odbyć podwójnej kary za długie okrążenie nałożonej przez komisarzy. Więc został odwołany za jazda przez i pożegnanie marzeń o chwale.
Następny przystanek w Indonezji
Pozostały tylko dwie rundy na mecie Superbike 2022. Następny postój zaplanowano na 12-13 listopada w Mandalice w Indonezji. W następnym tygodniu wielki finał na Phillip Island, powrót do Australii, gdzie od lutego 2020 r. brakuje Pucharu Świata.

58, ilustrowana historia inspirowana legendarnym Marco Simoncelli, dostępna na Amazon